Przez lata słyszeliśmy, że gotówka to przeżytek. Płatności zbliżeniowe, BLIK, aplikacje mobilne – przyszłość miała być całkowicie cyfrowa, a portfel pusty. Aż nadszedł rok 2025 i seria wstrząsających wydarzeń, które brutalnie zweryfikowały tę wizję. Dwie gigantyczne awarie prądu, które sparaliżowały Hiszpanię i Czechy, oraz ogólnopolska usterka systemu płatniczego w Polsce, obnażyły krytyczną kruchość cyfrowego świata. Nagle, banki centralne, które jeszcze niedawno promowały bezgotówkowe społeczeństwo, zaczęły bić na alarm. Szwedzki Riksbank rozsyła broszury z zaleceniami, Holandia precyzyjnie wylicza, ile euro trzymać w portfelu, a Komisja Europejska ogłasza „Strategię Unii Gotowości”. Dane Narodowego Banku Polskiego są jednoznaczne: wartość gotówki w obiegu na koniec sierpnia 2025 roku osiągnęła rekordowe 443 miliardy złotych, co oznacza wzrost o 7,4% od początku roku. Eksperci przewidują, że do grudnia ten skok będzie jeszcze większy, przekraczając 10% w porównaniu z rokiem poprzednim. Co się stało, że po latach cyfrowej euforii, gotówka wróciła do łask z taką siłą, stając się kluczowym elementem bezpieczeństwa?
Kiedy cyfrowy świat zgasł: Hiszpania i Czechy w ciemnościach
Koniec kwietnia 2025 roku na zawsze zapisał się w historii Hiszpanii. Kraj doświadczył jednego z największych blackoutów, tracąc w ciągu zaledwie 5 sekund 60% swojej mocy – aż 15 gigawatów energii po prostu zniknęło z sieci. Madryt i Barcelona pogrążyły się w ciemnościach, ale to nie brak oświetlenia okazał się największym problemem. CaixaBank Research ujawnił wstrząsające dane: płatności kartami spadły o 55% w pierwszą godzinę awarii. Portal El Economista oszacował, że gospodarka straciła 400 milionów euro obrotów w jeden dzień wyłącznie z powodu niemożności przeprowadzenia transakcji bezgotówkowych. Sklepy takie jak Dia zamykały placówki, a Carrefour przyjmował tylko gotówkę, której klienci po prostu nie mieli. W oddziałach Banku Sabadell formowały się kilometrowe kolejki zdesperowanych ludzi, próbujących dotrzeć do swoich oszczędności.
Ten scenariusz powtórzył się 4 lipca w Czechach. Znaczna część kraju, w tym Praga, Liberec i Hradec Králové, znalazła się bez zasilania. Operator ČEPS odnotował spadek obciążenia systemu o 30%. Awaria, trwająca 10 godzin, sparaliżowała metro, uwięziła setki osób w windach, zatrzymała produkcję w fabryce Skody i wstrzymała prace rafinerii Orlen. Ponownie, terminale płatnicze i bankomaty milczały. Premier Petr Fiala zwołał Centralny Sztab Kryzysowy, a mieszkańcy z tysiącami koron na kontach nie mogli kupić nawet podstawowych produktów. Oba incydenty pokazały brutalną prawdę: nasze życie gospodarcze jest ekstremalnie wrażliwe na awarie infrastruktury krytycznej.
Polska lekcja bez prądu: Usterka, która sparaliżowała kraj
Nie tylko blackouty są zagrożeniem dla cyfrowych płatności. Polacy przekonali się o tym 13 września 2025 roku. W sobotnie południe, bez żadnej awarii prądu, cała Polska doświadczyła paraliżu płatności. Operator eService, kluczowy dostawca usług płatniczych, zgłosił usterkę techniczną systemu przetwarzania transakcji. Sklepy, stacje paliw, restauracje – wszędzie sparaliżowana sprzedaż. Klienci nie mogli płacić kartami ani BLIK-iem. Przy kasach tworzyły się długie kolejki, a ci, którzy mieli gotówkę, spokojnie dokonywali zakupów. Pozostali musieli szukać bankomatów, które błyskawicznie opustoszały. Utrudnienia trwały kilka godzin, ale lekcja była jasna: nawet bez fizycznego braku prądu, całkowite poleganie na cyfrowych płatnościach może pozbawić nas dostępu do pieniędzy i podstawowych dóbr. To doświadczenie było dla wielu Polaków otrzeźwiające.
Banki centralne zmieniają front: Ile gotówki musisz mieć?
W obliczu tych wydarzeń, banki centralne radykalnie zmieniły swoje podejście. Szwedzki Riksbank, pionier cyfryzacji, w listopadzie 2024 roku rozesłał do każdego gospodarstwa domowego broszurę z rekomendacjami. Gubernator Erik Thedéen przestrzegł przed wykluczeniem finansowym i zalecił posiadanie 170 euro gotówki na tydzień. Holandia poszła jeszcze dalej. W maju 2024 bank centralny DNB wydał precyzyjne wytyczne: 70 euro na dorosłego i 30 euro na dziecko, wyliczone przez Narodowy Instytut Informacji o Finansach Rodzinnych jako wystarczające na 72 godziny podstawowych wydatków, takich jak żywność, woda, leki i transport. Minister obrony Holandii, Ruben Brekelmans, już wcześniej sugerował przygotowania na scenariusze kryzysowe, włącznie z przechowywaniem gotówki w domu, w kontekście wojny w Ukrainie i rosnących cyberzagrożeń.
Komisja Europejska również zareagowała. 26 marca 2025 roku ogłosiła „Strategię Unii Gotowości”, najbardziej ambitny plan przygotowań kryzysowych w historii UE. Komisarz ds. Gotowości, Hadja Lahbib, wezwała wszystkich obywateli do osiągnięcia samowystarczalności na minimum 72 godziny. Lista obejmuje zapasy wody, żywności, leków i – co kluczowe – gotówki. To oficjalne przyznanie, że nowoczesne społeczeństwa są ekstremalnie wrażliwe na awarie prądu, cyberataki i zaburzenia infrastruktury krytycznej. Miesiąc później hiszpański blackout potwierdził, że te teoretyczne scenariusze stały się rzeczywistością, a zalecenia nie były przesadą. Nawet Dania, po problemach z siecią płatniczą Nets w lipcu 2025, zobowiązała apteki i supermarkety do umożliwienia płatności kartą w trybie offline do końca roku.
Polska gotowość: Prezes NBP i RCB wyprzedzają Europę
Podczas gdy zachodnia Europa dopiero odkrywa wagę systemów awaryjnych, Polska, jako kraj frontowy, od lat przygotowuje się na najgorsze scenariusze. Prezes Narodowego Banku Polskiego, Adam Glapiński, już w 2024 roku podkreślał: „Jesteśmy krajem frontowym, a gotówka pełni rolę, której nic nie może zastąpić w sytuacji ataku cybernetycznego”. Polskie Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB) od lat wypracowuje jedne z najdalej idących w UE wytycznych kryzysowych. Podczas gdy Komisja Europejska zaleca 72-godzinne zapasy, RCB rekomenduje przygotowanie na 3-7 dni. Polska lista wyposażenia plecaka ewakuacyjnego obejmuje ponad 25 pozycji, a wśród nich oczywiście gotówkę.
RCB zaleca zapas banknotów na pokrycie podstawowych wydatków przez co najmniej tydzień. Dla przeciętnej polskiej rodziny to około 500-1000 zł. To nie przypadek – Polska od lat buduje systemy odporne na awarie i cyberataki, przygotowując się na scenariusze, które dla Zachodu były nierealne do czasu wojny w Ukrainie. Analitycy z Ośrodka Studiów Wschodnich wskazują, że czeski blackout obnażył fatalny stan infrastruktury energetycznej i opóźnienia w modernizacji, podczas gdy polski system, mimo wyzwań, działał stabilnie. Polskie Sieci Elektroenergetyczne potwierdziły, że czeska awaria nie miała wpływu na nasz system. To pokazuje, że lata inwestycji i procedur przynoszą efekty w postaci realnego bezpieczeństwa.
Co konkretnie musisz mieć w domu, aby przetrwać kryzys?
Lekcje z europejskich blackoutów i polskiej awarii płatniczej są jednoznaczne. Posiadanie podstawowych zapasów to już nie opcja, a konieczność. Oto, co musisz mieć w domu, aby być gotowym na nieprzewidziane sytuacje:
- Gotówka: Absolutny priorytet. Według europejskich banków centralnych, minimum to tygodniowe wydatki na podstawowe potrzeby. Holendrzy zalecają 70 euro na dorosłego i 30 euro na dziecko na 72 godziny, Szwedzi rekomendują 170 euro. W Polsce eksperci wskazują 500-1000 zł na osobę jako rozsądny zapas.
- Woda pitna: Minimum 3 litry na osobę na dobę. Podczas awarii przestają działać pompy wodociągowe, a sklepy szybko zostają opróżnione z butelek.
- Żywność niewymagająca gotowania: Konserwy, suchy prowiant, batony energetyczne, orzechy. Podczas blackoutu nie działa kuchenka elektryczna ani lodówka.
- Latarka z zapasowymi bateriami: Nie licz na lampkę w telefonie. Podczas długotrwałej awarii bateria w smartfonie szybko się wyczerpie i będzie potrzebna do ważniejszych celów.
- Radio na baterie: Jedyny sposób na otrzymywanie komunikatów służb, gdy przestają działać internet i sieć komórkowa. Najlepiej z funkcją FM i napędem ręcznym.
- Dokumenty: Kopie dowodu osobistego, paszportu, praw jazdy, polis ubezpieczeniowych i recept na leki, przechowywane w wodoodpornej torebce.
- Apteczka: Podstawowe leki, bandaże, środki odkażające. Podczas blackoutu apteki mogą być zamknięte lub nie będą w stanie obsługiwać klientów bez gotówki.
- Powerbank: Naładowany, żeby móc podtrzymać działanie telefonu do ważnych połączeń.
To nie panika, lecz inteligentne łączenie nowoczesnych technologii z prostymi, niezawodnymi rozwiązaniami analogowymi. Płatności zbliżeniowe są wygodne – do momentu awarii systemu. Wtedy banknot w portfelu okazuje się bezcenny. Gotówka w szufladzie, latarka w szafce i zapas wody w piwnicy nie zastąpią wygody życia cyfrowego, ale mogą uratować życie i zapewnić podstawowe funkcjonowanie, gdy systemy elektroniczne zawiodą. A jak pokazały wydarzenia z kwietnia, lipca i września 2025 roku – mogą zawieść w każdej chwili.
Źródła:
CaixaBank Research, El Economista, portal WysokieNapiecie.pl, Cash Matters, Riksbank, DNB, Komisja Europejska, World Economic Forum, Reuters, Narodowy Bank Polski, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, Ośrodek Studiów Wschodnich
Obserwuj nas w Google News
Obserwuj



Jeden komentarz
Redaktorzy poczytajcie co się dzieje w USA . To będzie wiedzy, że to nie blackout . Macie dostęp do niezależnych portali