Były minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, podczas przesłuchania przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa, otwarcie przyznał się do inicjowania zakupu kontrowersyjnego systemu szpiegowskiego. Co więcej, zadeklarował, że jest z tej decyzji „dumny”, twierdząc, że narzędzie służyło do walki z najpoważniejszymi przestępstwami. To oświadczenie rzuca nowe światło na sprawę, która od lat budzi ogromne emocje i pytania o granice państwowej inwigilacji. Czy deklaracja Ziobry uspokoi nastroje, czy jedynie podsyci debatę o bezpieczeństwie danych Polaków w 2025 roku?
Ta przełomowa informacja, ujawniona podczas intensywnego przesłuchania, natychmiast stała się centralnym punktem dyskusji publicznej. Ziobro, z typową dla siebie stanowczością, bronił swojej decyzji, podkreślając, że była ona podyktowana koniecznością skutecznego zwalczania przestępczości gospodarczej i mafijnej. W dobie rosnących zagrożeń cyfrowych i coraz bardziej wyrafinowanych metod działania przestępców, kwestia narzędzi, jakimi dysponują służby, jest kluczowa. Jednakże sposób finansowania i legalność użycia Pegasusa wciąż budzą poważne wątpliwości, które mogą mieć daleko idące konsekwencje dla każdego obywatela.
Ziobro: Inicjator i Obrońca Pegasusa
Wielogodzinne przesłuchanie przed sejmową komisją śledczą ujawniło to, co wielu podejrzewało – Zbigniew Ziobro osobiście był inicjatorem zakupu systemu Pegasus. Były minister sprawiedliwości nie tylko potwierdził swoją rolę, ale również zadeklarował, że jest „dumny” z tej decyzji. Jak podkreślał, motywacją do wprowadzenia tego narzędzia była walka z przestępczością, która „defraudowała polski majątek”. Ziobro powoływał się na konkretne przykłady, takie jak głośne sprawy Sławomira Nowaka, oskarżonego o korupcję i kierowanie międzynarodową grupą przestępczą, czy Romana Giertycha w kontekście sprawy Polnordu.
Ziobro argumentował, że Pegasus stanowił niezbędne narzędzie w rękach prokuratorów i służb, umożliwiające penetrację skomplikowanych siatek przestępczych. „Temu służył Pegasus, żeby wykrywać działania ludzi, którzy defraudowali polski majątek” – oświadczył, wskazując na konieczność posiadania zaawansowanych technologicznie środków w walce z nowoczesną przestępczością. Jego zdaniem, bez takich narzędzi, państwo byłoby bezsilne wobec zorganizowanych grup, które wykorzystują najnowsze technologie do ukrywania swoich działań. To stanowisko, choć stanowcze, nadal pozostawia otwarte pytanie o proporcjonalność i transparentność użycia takich systemów.
Finansowanie z Funduszu Sprawiedliwości: Kontrowersje Wciąż Żywe
Jednym z najbardziej spornych aspektów zakupu Pegasusa jest jego finansowanie. Zbigniew Ziobro przyznał, że poprosił ówczesnego wiceministra Michała Wosia o analizę i wdrożenie finansowania zakupu systemu z Funduszu Sprawiedliwości. Ten fundusz, pierwotnie przeznaczony na pomoc ofiarom przestępstw i świadkom, stał się źródłem środków na zakup zaawansowanego oprogramowania szpiegowskiego, co wywołało falę krytyki i zarzutów o nieprawidłowości. Komisja śledcza intensywnie dąży do wyjaśnienia, czy resort celowo wprowadził Ministerstwo Finansów w błąd, przedstawiając niejasne uzasadnienia dla przekazania środków.
Ziobro, odpowiadając na pytania dotyczące legalności finansowania, stwierdził, że „nie zna dokumentacji”, ale według zapewnień Michała Wosia, istniała „podstawa prawna” do wykorzystania środków z Funduszu. Ta odpowiedź nie rozwiała jednak wątpliwości, a wręcz je pogłębiła. Eksperci prawni i organizacje pozarządowe od dawna wskazują na potencjalne naruszenia prawa w procesie pozyskiwania i wydatkowania tych funduszy. Kwestia, czy pieniądze przeznaczone na pomoc pokrzywdzonym mogły legalnie posłużyć do zakupu narzędzia do inwigilacji, pozostaje jednym z najważniejszych wyzwań dla polskiego wymiaru sprawiedliwości w 2025 roku. Transparentność w tym obszarze jest kluczowa dla odbudowy zaufania publicznego.
Granice Inwigilacji: Prawo czy Nadużycie?
Były minister sprawiedliwości kategorycznie odrzucił sugestie, że Pegasus powinien służyć wyłącznie do walki z terroryzmem. Ziobro podkreślał, że „to jest system do zwalczania także innych przestępstw, zgodnie z polskim prawem”. Powoływał się przy tym na opinię Bogdana Święczkowskiego, który miał zapewniać go o bezpieczeństwie i zgodności systemu z obowiązującymi przepisami. Ziobro przekonywał, że walka z przestępczością VAT-owską, która rocznie generuje straty idące w miliardy złotych, stanowi również element bezpieczeństwa narodowego, a Pegasus mógł być równie skutecznie wykorzystywany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) czy Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA).
Mimo tych zapewnień, debata o granicach inwigilacji i potencjalnych nadużyciach wciąż trwa. Organizacje zajmujące się ochroną praw człowieka oraz eksperci ds. cyberbezpieczeństwa zwracają uwagę na ryzyko niekontrolowanego użycia tak potężnego narzędzia, które może naruszać podstawowe prawa obywatelskie, w tym prawo do prywatności. Kwestia, czy system był stosowany zgodnie z zasadami proporcjonalności i pod odpowiednim nadzorem sądowym, pozostaje kluczowa. Bez jasnych i transparentnych procedur, każde użycie Pegasusa, nawet w słusznej sprawie, będzie budzić uzasadnione obawy o stabilność państwa prawa.
Co Dalej z Pegasusem? Przyszłość Inwigilacji w Polsce
Przyznanie się Zbigniewa Ziobry do inicjowania zakupu Pegasusa i jego deklaracja dumy z tej decyzji z pewnością nie zakończą kontrowersji, a wręcz je nasilą. Polacy mają prawo wiedzieć, w jaki sposób i na jakich zasadach służby państwowe mogą ingerować w ich prywatność. Debata o Pegazusie to nie tylko kwestia historycznych decyzji, ale przede wszystkim o przyszłość inwigilacji w państwie prawa w 2025 roku. Czy polskie ustawodawstwo jest wystarczająco przygotowane na wyzwania związane z zaawansowanymi technologiami szpiegowskimi?
Wnioski z przesłuchań komisji śledczej mogą mieć fundamentalne znaczenie dla kształtowania przyszłych regulacji dotyczących nadzoru operacyjnego i ochrony danych osobowych. Konieczne jest wypracowanie mechanizmów, które z jednej strony zapewnią służbom skuteczne narzędzia do walki z przestępczością, a z drugiej – zagwarantują obywatelom bezpieczeństwo i ochronę przed potencjalnymi nadużyciami. W obliczu tych ujawnień, każdy obywatel powinien być świadomy, że transparentność i odpowiedzialność w działaniach państwowych to filary demokracji.


