Wystarczy jedna nietypowa transakcja – przelew wykonany w dobrej wierze – by uruchomić mechanizmy, które doprowadzą do zablokowania konta bankowego, a nawet wszczęcia postępowania karnego. Wszystko zgodnie z prawem i bez uprzedzenia. Coraz więcej Polaków przekonuje się, jak surowo działa system przeciwdziałania praniu pieniędzy.
Automatyczna blokada konta bez ostrzeżenia
Polskie banki są zobowiązane do monitorowania transakcji swoich klientów pod kątem tzw. AML (Anti-Money Laundering). Jeśli jakaś operacja odbiega od zwykłych zachowań danego użytkownika – np. nietypowa kwota, przelew do nieznanego odbiorcy, seria szybkich operacji lub przelew między osobami niespokrewnionymi – system może uznać ją za podejrzaną.
W takiej sytuacji bank natychmiast zgłasza transakcję do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej (GIIF). Ten z kolei ma prawo zablokować rachunek nawet na 96 godzin. W praktyce oznacza to całkowity brak dostępu do pieniędzy.
Jeśli w tym czasie prokuratura uzna podejrzenia za uzasadnione, środki mogą zostać zablokowane na kolejne 3 miesiące. Wszystko bez konieczności uprzedzenia właściciela rachunku lub udowodnienia winy.
Nie trzeba być przestępcą, by stracić dostęp do pieniędzy
Co ważne, blokada konta nie oznacza postawienia zarzutów, a jedynie podejrzenie, że środki mogą pochodzić z przestępstwa lub być używane do jego finansowania. Użytkownik konta dowiaduje się o wszystkim dopiero w momencie, gdy nie może wypłacić pieniędzy lub wykonać przelewu.
Bank nie ma obowiązku udzielać informacji o przyczynie – zasłania się tajemnicą postępowania. To sytuacja, która może całkowicie zablokować życie prywatne i zawodowe – od opłacania rachunków po wypłatę pensji dla pracowników.
Jedna „przysługa” może kosztować fortunę
Najczęstszy przypadek, który uruchamia system AML? Przelew wykonany w imieniu innej osoby – np. znajomy prosi, byś przelał jego pieniądze, bo nie ma dostępu do konta, albo ktoś poprosił cię o pomoc w szybkim przekazie środków.
Choć taka sytuacja może wynikać z chęci pomocy, prawo interpretuje ją jako możliwą próbę ukrycia pochodzenia pieniędzy. W ten sposób możesz zostać uznany za ogniwo w procesie prania pieniędzy, nawet jeśli nie miałeś żadnej świadomości nieprawidłowości.
Śledztwo, blokada, paraliż życia codziennego
Po zgłoszeniu przez GIIF, sprawa automatycznie trafia do prokuratury. Jeśli organ ścigania wyda decyzję o kontynuacji blokady, konto może być zablokowane na 3 miesiące, a ty możesz otrzymać status podejrzanego.
Nawet jeśli sprawa zakończy się umorzeniem, konsekwencje dla osoby prywatnej są dotkliwe:
- Utrata płynności finansowej
- Problemy z opłaceniem zobowiązań
- Brak dostępu do podstawowych środków
- Potencjalna utrata wiarygodności w oczach instytucji finansowych
W przypadku przedsiębiorców sytuacja jest jeszcze gorsza – zablokowane konto oznacza niemożność realizacji umów, płacenia podatków, czy wypłat dla pracowników, co w praktyce może sparaliżować działalność firmy.
System działa szybko, ty nie masz czasu na reakcję
Zgodnie z przepisami, działania GIIF i prokuratury mają charakter natychmiastowy. Użytkownik nie ma możliwości wcześniejszego zapobieżenia blokadzie, a całość odbywa się bez jego wiedzy. Zmiana zwyczajowego wzorca zachowań finansowych, nawet jednorazowa, wystarczy, by uruchomić całą procedurę.
To sprawia, że ostrożność przy każdej nietypowej transakcji staje się dziś absolutną koniecznością – nie tylko z punktu widzenia prawa, ale także zdrowego rozsądku.
Eksperci: system działa zgodnie z przepisami, ale nie bez kontrowersji
Choć działania banków i GIIF są zgodne z przepisami ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy, eksperci od lat wskazują na problem braku możliwości obrony przed automatycznym zablokowaniem konta. W praktyce klient jest pozbawiony środków i informacji, bez realnej drogi odwoławczej.
Dodatkowo, nawet uniewinnienie lub umorzenie sprawy nie rekompensuje strat poniesionych w czasie blokady, co budzi pytania o proporcjonalność i adekwatność takich działań w stosunku do ryzyka.
Jak chronić się przed problemami?
Choć nie ma sposobu, by całkowicie wyeliminować ryzyko, należy unikać transakcji na zlecenie osób trzecich oraz nie przyjmować środków na własne konto, jeśli nie jesteś pewien ich pochodzenia. W przypadku większych lub nietypowych przelewów warto skontaktować się z bankiem i poinformować o intencjach – choć nie daje to gwarancji, może ograniczyć ryzyko zablokowania rachunku.
Najważniejsze zasady to:
- Nie działaj jako „pośrednik” w przelewach
- Unikaj nagłych zmian w zachowaniach finansowych
- Zgłaszaj nietypowe sytuacje do banku z wyprzedzeniem
- Dbaj o transparentność źródeł wpływów na konto

