W najbliższych godzinach nawet trzy tysiące nowojorskich pracowników miejskich może stracić pracę. Warunkiem dalszego zatrudnienie jest udokumentowanie, że zostali w pełni zaszczepieni przeciwko koronawirusowi. Lokalne władze wystosowały im takie ultimatum w październiku.
Przed dwoma tygodniami administracja nowego burmistrza Erica Adamsa ostrzegła ich, by zastosowali się do tych zarządzeń.
„Według danych dostarczonych przez ratusz, miasto otrzymało 13 044 wnioski o zwolnienie ze szczepień na tle religijnym i medycznym, z czego dotąd 54 proc. zostało rozpatrzonych. 2118 petycji zatwierdzono, a 4912 odrzucono, reszta jest wciąż rozpatrywana” – podał w piątek portal „Gothamist”.
Do 3 tys. pracowników, którzy stracą pracę ze względu na brak szczepienia przeciwko COVID-19, zaliczono tych, którzy odmówili ubiegania się o zwolnienia ze szczepień lub którym ich wniosek odmówiono. Liczba ta może wzrosnąć wraz z odmową przyjęcia kolejnych wniosków.
Termin na przedstawienie pełnego zaświadczenia o zaszczepieniu przeciwko koronawirusowi dla pracowników miejskich Nowego Jorku minął 11 lutego.
Przed upływem piątkowego terminu kilka związków zawodowych złożyło pozew w sądzie na Manhattanie kwestionując zasadność wypowiedzenia pracy. Reprezentują m.in. nauczycieli, policjantów, pracowników sanitarnych i strażaków.
Jak podał „Gothamist”, szef związku zawodowego strażaków, Andrew Ansbro wzywał tych, którzy nie zostali zaszczepieni, by to uczynili. Uszanował zarazem decyzję strażaków, którzy nadal zdecydowanie odmawiają szczepień.
„Do tych z moich członków, którym grozi wypowiedzenie, muszę powiedzieć, że jestem z was dumny, że wytrzymaliście, ale wciąż zachęcam was do zaszczepienia się, zanim będzie za późno. Mam nadzieję, że decyzja, którą podejmiecie na dłuższą metę będzie właściwą dla was i waszych rodzin” – powiedział Ansbro.