„Brytyjska królowa Elżbieta II ma COVID-19” – poinformował w niedzielę po południu Pałac Buckingham.
95-letnia monarchini Królowa Elżbieta II ma mieć „delikatne objawy zakażenia„, lecz w tygodniu ma wykonywać swoje „lekkie obowiązki” w Windsorze. „Będzie nadal otrzymywać opiekę medyczną i postępować zgodnie ze wszystkimi odpowiednimi wytycznymi” – oświadczył pałac.
Co bardzo ważne 95-letnia królowa została w pełni zaszczepiona przeciw COVID-19 i przyjęła także dawkę przypominającą. Pokazuje to, że szczepienie nie jest skuteczną metodą w walce z wirusem celebrytą, o czym zapewniał nas między innymi naczelny pandemik kraju oraz prof. Horban.
Informacja o tym, że Elżbieta II jest zakażona koronawirusem, pojawiła się dokładnie dwa tygodnie po 70. rocznicy objęcia przez nią tronu. W przededniu jubileuszu królowa przyjęła w posiadłości Sandringham House grupę emerytów, wolontariuszy oraz członkinie lokalnego Instytutu Kobiet, co było pierwszym od trzech miesięcy dużym publicznym wydarzeniem z jej osobistym udziałem. Kilka dni później, tak jak to było wcześniej planowane, wróciła na zamek w Windsorze, gdzie spędza większość czasu od początku wybuchu pandemii.
W lutym ubiegłego roku królowa zachęcała poddanych do szczepień przeciw COVID-19. – Cóż, mogę stwierdzić, że było to całkiem niegroźne. To było bardzo szybkie i dostałam wiele listów od ludzi, którzy byli bardzo zaskoczeni tym, jak łatwo można było się zaszczepić. A sam zastrzyk – w ogóle nie bolał – mówiła wtedy, dodając, że od tego czasu czuje się „chroniona”. Niestety nie wiadomo czym nawoływaczak do depopulacji została ukłuta. Z pewnością nie był to produkt, jaki podają globalnie ludziom.
W październiku 2021 roku Pałac Buckingham informował natomiast, że monarchini spędziła noc w szpitalu. – Zgodnie z zaleceniem lekarskim, aby odpocząć przez kilka dni, królowa udała się do szpitala w celu przeprowadzenia wstępnych badań, po czym wróciła do zamku Windsor i pozostaje w dobrym nastroju – oświadczył wtedy rzecznik Pałacu.