Brytyjskie ministerstwo zdrowia opublikowało raport dot. wydatków w czasie pandemii. Okazało się, że rząd premiera Borisa Johnsona marnował pieniądze na gigantyczną skalę.
Ponad 47 mld złotych wydał rząd premiera Borisa Johnsona na bezużyteczny sprzęt i środki ochrony osobistej podczas pandemii. Brytyjczycy są oburzeni.
Sprzęt zakupiony za 673 miliony funtów okazał się całkowicie bezużyteczny. Kolejne 750 milionów zostało wydanych na środki, których nie można już wykorzystać ze względu na przedawnioną datę ważności.
Natomiast niespełna 2,6 miliarda funtów wydano na przedmioty nieodpowiednie do użytku przez Państwową Służbę Zdrowia, ale które zdaniem ministerstwa można jeszcze sprzedać lub przekazać organizacjom charytatywnym.
Ministerstwo poinformowało, że ze względu na światowy spadek cen środków ochronnych w porównaniu z pierwszym rokiem pandemii stracono kolejne 4,7 mld funtów. Z kolei sprzęt medyczny, który miał zostać dostarczony po zakończeniu roku finansowego, już stracił na wartości 1,2 mld funtów.
Co gorsza, ze względu na nieterminowe dostarczenie środków ochrony osobistej z portów do magazynów budżet państwa został pomniejszony o kolejne 111,5 mln funtów.
Mimo ogromnych strat Downing Street broni swoich decyzji. „Podtrzymujemy decyzję o słuszności zakupów. Działaliśmy na wysoce konkurencyjnym rynku globalnym. Wiele krajów nakładało zakazy eksportu towarów, a oczywiście staraliśmy się zabezpieczyć środki ochrony osobistej dla lekarzy działających na pierwszej linii” – napisano w oświadczeniu. Na początku pandemii ceny sprzętu ochronnej, między innymi maseczek na twarz, gwałtownie wzrosły.
Ze względu na zawieszenie programu „Owoce i warzywa w szkole” stracono 1,25 mln funtów, z kolei koszty zakupu respiratorów niespełniających wymagań wyniosły 1,1 mln funtów. Po zamknięciu dwóch regionalnych ośrodków, gdzie przeprowadzano testy, w błoto wyrzucono 663 tys. funtów na sprzęt, którego nie można było przetransportować w inne miejsca. Ze względu na brak dostępności środków ochrony osobistej Ministerstwo Zdrowia musiało odwołać dwa loty do Chin, co kosztowało podatnika 649 tys. funtów. Kolejna opłata w wysokości 339 tys. funtów została poniesiona po anulowaniu dwóch kontraktów na hotele przeznaczone pod kwarantannę.
Według raportu DHSC jeden na dziesięć wszystkich zakupionych przedmiotów „może nie nadawać się do użytku w służbie zdrowia i opieki społecznej”. Ministerstwo bada, czy część ze środków, które nie nadają się do użytku przez NHS, mogą zostać przekazane szkołom lub innym instytucjom. – Nasze szacunki opierały się na rozsądnym planowaniu najgorszych scenariuszy i prawdopodobnej liczby interakcji z pacjentami w szpitalach i innych środowiskach opieki zdrowotnej – przyznał minister zdrowia Edward Agar.
Opozycja zbulwersowana
Opozycja grzmi, że poziomy marnotrawstwa publicznych środków są zatrważające. Przedstawiciele rządu starają się bronić, tłumacząc, że priorytetem było ratowanie życia mieszkańców Wielkiej Brytanii. – Na wysoce konkurencyjnym rynku globalnym podjęliśmy szybkie działania. Do końca czerwca 2020 roku pozyskaliśmy 30 tysięcy respiratorów, dostarczyliśmy 17,5 miliarda sztuk środków ochrony indywidualnej na pierwszą linię frontu. 97 procent zamówionych przez nas środków ochrony indywidualnej nadaje się do użytku. W momencie narodowego kryzysu NHS mogła działać zapewniając społeczeństwu usługi światowej klasy – powiedział rzecznik Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej.
Najnowsze doniesienia wywołały oburzenie opinii publicznej na Wyspach Brytyjski. Szacuje się, że za straconą kwotę 8,7 mld funtów można było wybudować kilkanaście nowych szpitali.
sc:cai24