Podczas konferencji prasowej, jaka odbyła się w dniu 23 lutego 2022 roku tak jak, informowaliśmy wcześniej nasz nieoceniony Naczelnik Niedzielski wraz z nieocenionym Mateuszkiem Morawieckim, ogłosili zniesienie od 1 marca większości nielegalnie wprowadzonych obostrzeń epidemicznych.
Niedzielski zmienia front i podczas konferencji po zapowiedzi zniesienia od 1 marca jako argument przemawiający za podjęciem takiej decyzji podaje osiągnięcie odporność populacyjną na COVID-19. Zastanawiające jest to, że Naczelnik, informując o zdobyciu odporności populacyjnej, powoła się na nieznane nikomu badania, jakie prowadzone miały być od ponad roku. Dziwne jest to, że wcześniej nikt o takich badaniach nie słyszał a covidowi pandemicy byli oburzeni informacją, jaką była przekazywana przez rzecznika rządu w sprawie luzowania obostrzeń.
ZOBACZ: Simon: Zapowiedź końca epidemii to propaganda socjalistyczna
Grzesiowski: Decyzja o zniesieniu kwarantanny jest sprzeczna z wytycznymi
Nadworny pandemik telewizyjny Tomasz Karauda załamany znoszeniem obostrzeń
Naczelnik podał również, że pod koniec 2021 r. wskaźnik immunizacji, czyli obecności przeciwciał na wirusa, jaki nie został do tej pory wyizolowany w sposób naturalny w badanej grupie, przekraczał 80 proc. Niedzielski dodał, że obecnie poziom immunizacji społecznej jest na poziomie uwaga wyższym niż 90 proc.
– Co oznacza, że jesteśmy zabezpieczeni przed ewentualnymi nawrotami, oczywiście w ramach tych mutacji, z jakimi mieliśmy do czynienia – zaznaczył. Ciekawe zatem po co przymusza medyków i zawody okołomedyczne do przyjęcia tych cud preparatów, łamiąc tym samym prawo.
Naczelnik powiedział, że w czarnym scenariusz rząd przewidywał dużą liczbę hospitalizacji, ale sprawy przyjęły inny obrót. Podkreślił, że ostatnia fala pandemii w Polsce, mimo dużej liczby zakażeń, z punktu widzenia szpitalnictwa była najmniej dolegliwa.
– I to jest bardzo ważny argument, który mówi o tym, że ryzyko, które na początku stycznia ocenialiśmy jako wysokie, nie wiedząc dokładnie, jaki będzie mechanizm przekładania się zakażeń na hospitalizacje, to ryzyko można w tej chwili ocenić jako stosunkowo niskie – zapewnił.
Szef pandemicznego resortu zaznaczył, że musimy być świadomi ryzyka, że na świecie może gdzieś dojść do takiej mutacji, która „wymknie się ochronie immunologicznej”.