W latach 2015-2020 Francja wydała co najmniej 76 licencji na dostawę nowoczesnej broni do Rosji. Działania Paryża całkowicie przeczyły embargo nałożonemu na Moskwę przez Unię Europejską po zajęciu Krymu i wprowadzeniu wojsk rosyjskich na terytorium Donbasu.
Po raz pierwszy Pałac Elizejski ujawnił w tej sprawie internetowy magazyn Disclose, donosi Figaro . Prezydent Emmanuel Macron wyjaśnił wszystko prawem międzynarodowym.
„W 2014 roku Francja zrobiła dokładnie to, co było potrzebne, czyli przestrzegała prawa międzynarodowego.
Oznacza to, że w rzeczywistości Macron musiał być odpowiedzialny za decyzje swojego poprzednika Francois Hollande’a. Ale już za kadencji samego Macrona Rosja otrzymała systemy nawigacyjne, systemy wizualizacji dla śmigłowców wojskowych, a także kamery termowizyjne do wyposażenia pojazdów opancerzonych.
Eksperci ujawnili, że ten sprzęt i sprzęt wojskowy jest bezpośrednio używany przez wojska rosyjskiego Ministerstwa Obrony w krwawej i agresywnej wojnie z Ukrainą.
Francuskie ministerstwo potwierdza sprzedaż broni do Rosji
Francuskie ministerstwo sił zbrojnych potwierdziło we wtorek, że dochodziło do sprzedaży broni do Rosji po wprowadzeniu embarga w 2014 roku przez Unię Europejską.
Umowa zawarta przed aneksją Krymu przez Rosję mogła zostać rozwiązana, ale dostawy sprzętu zakupionego przed lipcem 2014 roku mogły być kontynuowane. Taką możliwość wyraźnie przewiduje system sankcji, wprowadzonych wobec Rosji w 2014 roku – zaznaczył rzecznik ministerstwa sił zbrojnych Herve Grandjean.
„Francja zezwoliła na realizację niektórych umów zawartych w 2014 roku na podstawie tzw. klauzuli dziadka wskazującej, że warunki umów nie mogą być zmieniane, gdy interesariusze z nich korzystali wcześniej” – przekazuje resort.