Financial Times poinformował w poniedziałek, że w ramach trwających negocjacji w sprawie zawieszenia broni Rosja jest gotowa na przyjęcie aspiracji Ukrainy do członkostwa w Unii Europejskiej, o ile zrezygnuje z planów przystąpienia do NATO.
Co więcej, projekt umowy, omawiany intensywnie podczas wtorkowych negocjacji w Stambule między delegacją ukraińską i rosyjską i prowadzący do lawiny optymistycznie brzmiących nagłówków, że zawieszenie broni może być tuż za rogiem, zawierał żądanie formalnej przysięgi, że nie przystąpi do NATO, a nie gościć zagraniczne bazy wojskowe lub wojska, a przede wszystkim nie rozwijać broni jądrowej.
W szczególności nieobecne były trzy wcześniejsze żądania Rosji dotyczące „denazyfikacji” i „demilitaryzacji”, które w ostatnich dniach Kreml wydawał się wycofywać w oficjalnych oświadczeniach.
Poniżej znajduje się zestawienie tego, czego wymaga potencjalna transakcja…
Poniższy tekst pochodzi z „Ukraińskiej Niezależnej Agencji Informacyjnej Wiadomości” z siedzibą w Kijowie lub transkrypcja wywiadu UNIAN w języku angielskim…
- Ukraina potrzebuje gwarancji solidniejszych niż art. 5 NATO
- Gwarancje muszą mieć formę traktatu podpisanego przez wszystkich poręczycieli
- W przypadku agresji na Ukrainę w ciągu 3 dni muszą odbyć się konsultacje, po których państwa-gwaranty udzielają pomocy w postaci sił zbrojnych, broni, zamknięcia przestrzeni powietrznej.
- Wśród gwarantów Ukraina przewiduje: Wielką Brytanię, Chiny, Rosję, USA, Francję, Turcję, Niemcy, Kanadę, Włochy, Polskę.
- Tymczasowe gwarancje nie będą miały zastosowania do Krymu i okupowanego Donbasu
- Gwarant nie będzie się sprzeciwiał i faktycznie pomoże w wejściu Ukrainy do UE
Wygląda na to, że czołowy negocjator Rosji Władimir Miedinski ma wystarczająco dużo rozmachu, by powiedzieć, że przekaże propozycje powstrzymania wojny bezpośrednio Putinowi. Początkowo zgłoszono, że rozmowy będą kontynuowane w Stambule do jutra, ale od tego czasu zostało to odrzucone – co w rzeczywistości może być obiecującym znakiem, biorąc pod uwagę, że obie strony najwyraźniej widzą w projekcie umowy wystarczająco dobrą treść, aby zabrać je z powrotem do swoich stolic .
Bloomberg podsumował, że strona ukraińska „poszukuje gwarancji dla terytorium, które nie obejmuje obszarów kontrolowanych przez Rosję i że Kijów jest skłonny dyskutować o statusie okupowanego Krymu”.
Co więcej, „Rosja wskazała, że możliwe jest spotkanie prezydenta Władimira Putina i jego ukraińskiego odpowiednika Wołodymyra Zełenskiego” – na podstawie projektu umowy, mimo że formalne zawieszenie broni jeszcze nie zostało osiągnięte.
Późnym wieczorem we wtorek główny negocjator Rosji ostrzegł dziennikarzy, że „ do osiągnięcia porozumienia akceptowalnego przez obie strony jeszcze daleka droga”.
Jeden komentarz
Niby dlaczego mamy być gwarantem czegokolwiek dla Ukrainy!? Tym bardziej, że tym samym nasi, polscy żołnierze mieliby wziąć udział w ukraińskiej wojnie!