Bloomberg: Shell kupuje ropę z Rosji, jeśli jest zmieszana z produkowaną w innym kraju
Brytyjsko-holenderski Shell dokonał korekty swoich kontraktów – teraz firma kupuje ropę z Rosji, jeśli jest przynajmniej w połowie zmieszana z ropą z innego kraju, donosi Bloomberg, powołując się na dostępne kontrakty.
W lutym Shell ogłosił decyzję o wycofaniu się z joint venture z Gazpromem i Gazprom Nieft, w tym Sachalinie-2, Jeniseju i Salym Petroleum, a także o zaprzestaniu udziału w projekcie Nord Stream 2. W marcu firma ogłosiła, że zamierza odmówić udziału we wszystkich rosyjskich projektach węglowodorowych, a także zaprzestać spotowych zakupów ropy z Federacji Rosyjskiej. W czwartek Shell opublikował prognozę, że według wyników z minionego okresu firma straci od 4 do 5 miliardów dolarów z powodu zakończenia części działalności w Federacji Rosyjskiej.
POLECAMY: Koncern Shell mimo wprowadzonych sankcji na Rosję dokonał tajnego zakupu rosyjskiej ropy
„W przypadku Shella firma zmieniła tak zwane ogólne warunki kontraktów, aby umożliwić rosyjski blending… Chodzi o sprzedaż beczki, która jest tylko 49,99% wyprodukowana w Rosji. Pozostałe 50,01% pochodzi z innych źródeł, ładunek ropy technicznie nie jest pochodzenia rosyjskiego.
Bloomberg wyjaśnia, że sprzedaż takiej mieszanki jest całkowicie legalna, ponieważ Europa nie zastosowała żadnych ograniczeń ani kar na zakup rosyjskiej ropy. Ponadto gazeta pisze, że „mieszanie jest wygodnym narzędziem dla firm, które mogą publicznie mówić jedno, a robić drugie”.
Według Bloomberga handlowcy nazywają tę mieszankę „łotewskim”, ponieważ mieszanka odbywa się w łotewskim porcie Ventpils. Podczas wenezuelskiego zakazu eksportu ropy handlowcy mówili o mieszankach „malezyjskich” lub „singapurskich”.