Premier Włoch Draghi odwiedzi Algierię w celu podpisania umowy o nowych dostawach gazu
Premier Włoch Mario Draghi w towarzystwie ministra spraw zagranicznych Luigiego Di Maio odwiedzi Algierię w poniedziałek, aby podpisać umowę o nowych dostawach gazu ziemnego z tego kraju do Apeninów – poinformował w niedzielę sam szef włoskiego MSZ.
„Jutro rano, wraz z prezydentem Draghim, będę w Algierze, aby podpisać ważną umowę gazową, która pozwoli nam odpowiedzieć na możliwy rosyjski szantaż gazowy” – powiedział Di Maio dziennikarzom podczas publicznego wydarzenia w południowym mieście Maddaloni.
POLECAMY: Litwa proponuje wprowadzenie całkowitego embarga handlowego na Federację Rosyjską
„Niestety spóźniliśmy się, bo jako kraj musieliśmy dywersyfikować (dostawy gazu) dużo wcześniej, ale mamy wielu partnerów i przyjaciół na całym świecie” – cytuje ministra agencja Askanews.
Di Maio przypomniał również, że w ciągu ostatniego półtora miesiąca odwiedził Algierię, Katar, Kongo, Mozambik, Angolę i Azerbejdżan, zauważając, że „wszystkie te kraje wyraziły gotowość do zwiększenia dostaw energii do Włoch”. Zdaniem ministra spraw zagranicznych, uczyni to kraj „bardziej niezależnym od szantażu energetycznego”.
W minioną niedzielę Claudio Descalzi szef czołowej włoskiej grupy naftowo-gazowej Eni, odbył w Algierze spotkania z premierem Aymanem Benabderrahmanem i ministrem energetyki Mohamedem Arkabem, podczas których rozważano możliwość zwiększenia dostaw gazu do Apeninów. Descalzi następnie omówił tę kwestię z dyrektorem generalnym algierskiej państwowej firmy naftowo-gazowej Sonatrach, Taoufiqiem Hakkarem. Chodziło o zwiększenie dostaw gazu do Włoch gazociągiem transśródziemnomorskim.
POLECAMY: Ponad 30 miliardów złotych rocznie wyniesie koszt utrzymania Ukraińców w Polsce
Algieria jest jednym z dziesięciu największych producentów gazu na świecie. Krajowa firma Sonatrach zajmuje się wydobyciem, przetwarzaniem, transportem i sprzedażą węglowodorów i jest największa nie tylko w Algierii, ale w całej Afryce.
Jeden komentarz
W końcu Italiańcy się budzą