Węgry nie zamierzają poprzeć sankcji energetycznych wobec Rosji – powiedział węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto.
– Nie poprzemy sankcji wobec rosyjskiej ropy i gazu. Dostawy rosyjskiego gazu na Węgry odbywają się bez zakłóceń – powiedział szef węgierskiej dyplomacji podczas konferencji prasowej w Ankarze po rozmowach ze swoim tureckim odpowiednikiem Mevlutem Cavusoglu, którego cytuje telewizja TRT.
Ponadto podczas konferencji oznajmiał: Ważnym aspektem bezpieczeństwa jest bezpieczeństwo energetyczne. Jest naszym obowiązkiem – i czynimy mu zadość – by zapewnić bezpieczeństwo dostaw energii na Węgry. Nie możemy pozwolić na to, by Węgrzy płacili cenę za tę wojnę i dlatego do tej pory nie popieraliśmy i w przyszłości też nie poprzemy sankcji dotyczących rosyjskiej ropy naftowej i gazu ziemnego.
Dodał, że nie tylko Węgry mają takie stanowisko w UE, ale „nie wszyscy o tym mówią tak otwarcie jak my”.
Szef MSZ potwierdził też, że Węgry nie będą transportować broni na Ukrainę ani przepuszczać przez swoje terytorium takich transportów. Zaznaczył, że z ubolewaniem przyjął niedawne ataki rakietowe na Lwów, których celem było – jak ocenił – zniszczenie transportów broni przeznaczonych dla Ukrainy.
– Nie chcemy, by do podobnych scen doszło na terenach (Ukrainy) zamieszkanych przez Węgrów albo w okolicy węgiersko-ukraińskiej granicy. A gdybyśmy przepuścili transporty broni przez nasze terytorium – albo nie daj Boże sami je dostarczali – wzięlibyśmy na siebie takie ryzyko – powiedział Szijjarto.
– Dla nas najważniejsze jest bezpieczeństwo Węgier i dlatego czynimy wszystko, by uniknąć wciągnięcia Węgier w tę wojnę. Na wyborach Węgrzy zajęli jasne stanowisko w tej kwestii. Wyrazili zdecydowaną wolę pokoju i bezpieczeństwa – oznajmił minister.