Przyznana przez rząd ze środków publicznych pomoc dla uchodźców z Ukrainy zakończy się 24 kwietnia. Właściciele pensjonatów, którzy goszczą potrzebujących, uruchomili już rezerwację miejsc noclegowych na majówkę dla turystów, ponieważ nie wiedzą, czy w maju będą mogli liczyć na wsparcie rządu.
Świadczenia mają obowiązywać jednie przez 60 dni pobytu obywateli Ukrainy w Polsce. W najbliższym czasie miną dwa miesiące od wybuchu wojny, rządowe wsparcie dla przyjmujących uchodźców będzie stopniowo wygaszane. Politycy PiS, wprowadzając takie przepisy, tłumaczyli, że w czasie 60 dni pobytu w Polsce, uchodźcy powinni już się usamodzielnić.
W rzeczywistości często jest inaczej. – Osoby składające wnioski zwracają uwagę, że część z ich gości do tej pory nie rozwiązała problemu z uzyskaniem lub wynajęciem mieszkania. Do tego dochodzi kwestia ich aktywizacji, która sama w sobie bywa długotrwałym procesem – informuje nas gdański magistrat. – Oznacza to, że prawdopodobnie ich pobyt przedłuży się, a sytuacja ekonomiczna wielu uchodźców z Ukrainy nie pozwala na opłacenie mieszkania. Dlatego wnioskodawcy sugerują, że wsparcie finansowe powinno zostać wydłużone. – przekazuje portal rp.pl
– Z pewnością świadczenie to powinno zostać wydłużone każdemu podmiotowi na okres dłuższy niż wskazane w ustawie 60 dni – dodaje też Andrzej Wojewódzki, pełnomocnik prezydenta Lublina ds. pomocy obywatelom Ukrainy. – Osoby, które mają możliwość i chcą nadal zapewniać pomoc ukraińskim uchodźcom na własny koszt, powinny otrzymywać wsparcie przez cały okres, kiedy jej udzielają – pokreśla.
Hotelarze uruchomili już rezerwacje noclegów na długi weekend majowy, ponieważ nie wiedzą, czy za kilka tygodni będą mogli liczyć na wsparcie państwa. Urzędnicy zastanawiają się, co zrobić w sytuacji, gdy z dnia na dzień wielu Ukraińców opuści dotychczasowe miejsca noclegu. Samorządy alarmują, że nie są przygotowane na taką sytuację.
Niestety, nic nie wskazuje na to, by rząd pracował nad wydłużeniem okresu przyznawania świadczeń. Co prawda, w poniedziałek nie uzyskaliśmy odpowiedzi na nasze pytanie ze strony resortu spraw wewnętrznych i administracji, ale eksperci ekonomiczni komentują, że obecnie rząd konsultuje jedynie rozwiązania związane z szybszą aktywizacją zawodową uchodźców.
– Nic na ten temat nie słychać – przyznaje też Anna Żukowska, posłanka Lewicy. Jak dodaje, słychać z kolei, że rząd pracuje nad systemem zachęt do realokacji wewnętrznej uchodźców z „przepełnionych” metropolii do miast i gmin, które mają wolne miejsca zakwaterowania. Szczegóły nie są znane, ale takie rozwiązanie mogłoby doprowadzić do powstanie czegoś w rodzaju rozproszonego po całej Polsce ośrodka, obozu dla tych uchodźców, którzy nie zdołali jeszcze stanąć na nogi. – Ale w takich miejscach poza metropoliami jeszcze trudniej byłoby im znaleźć pracę i się usamodzielnić. Dlatego okres przyznawania świadczeń dla Polaków przyjmujących uchodźców powinien być przedłużony, tak by nie pojawił się problem z ich bezdomnością – przekazuje Żukowska.
Ta sytuacja pokazuje, że rząd premiera Morawieckiego zakładał, iż wojna na Ukrainie potrwa kilka tygodni. Warto przypomnieć, że branża hotelarska to jedna z największych ofiar lockdownu w naszym kraju. Trudno się więc dziwić, że przy braku perspektyw na przedłużenie pobytu uchodźców, przedsiębiorcy przygotowują się na przyjęcie turystów, aby odrobić martwy okres, który trwał dwa lata.
Ciekawe co Morawiecki zrobi z rzeszą uchodźców jak właściciele pensjonatów i hoteli nie przedłużą im zakwaterowania? Może w końcu politycy wezmą zaproszonych bez zgody wielu Polaków „gości” do swoich domostw. Niestety w gorszej sytuacji pozostają właściciele lokali mieszkalnych, którzy przyjęli pod swój dach „gości” z Ukrainy. Co prawa pisowski rząd dokonał korekty przepisów w zakresie zakazu eksmisji wprowadzony z powodu stanu epidemii w stosunku do uchodźców. Jednak w świetle obowiązujących przepisów prawa uchylenie tego zapisu nie upoważnia właścicieli tych lokali do „wyrzucenie” zaproszonych przez siebie gości z mieszkania bez prawomocnego wyroku eksmisyjnego.
sc:rp