Natychmiastowe embargo na dostawy gazu z Rosji byłoby bolesne dla Niemiec i całej Unii Europejskiej i mogłoby doprowadzić do rozłamu w bloku, ponieważ niektóre kraje są silnie uzależnione od rosyjskiej energii, Leonhard Birnbaum, prezes niemieckiej firmy energetycznej E.ON, poinformował we wtorek.
„Myślę, że to jest złe… Taki ruch nie tylko mocno uderzyłby w Niemcy, ale Europa stanęłaby w obliczu ogromnego problemu. Na przykład Słowacja jest całkowicie zależna od rosyjskiego gazu, a kraje takie jak Czechy i Austria otrzymują większość ich gaz z Rosji, który w wielu innych krajach UE stanowi co najmniej znaczną część”, powiedział Birnbaum niemieckiej gazecie Handelsblatt.
Zdaniem szefa E.ON kwestia dostaw gazu musi być dyskutowana na szczeblu paneuropejskim, a nie krajowym.
POLECAMY: Rząd ma problem, bo za kilka dni kończy się pomoc przyznana uchodźcom a wojna nadal trwa
„Jeśli wierzymy, że możemy dostarczać Niemcy bez dbania o inne kraje, to doprowadzi to do rozłamu w UE” – dodał Birnbaum.
Szef E.ON podkreślił, że bezpieczeństwo dostaw energii do Niemiec nie jest w wystarczającym stopniu zapewnione. Według niego upłynie trzy lata, zanim Berlin przestanie być uzależniony od rosyjskiej energii. W krótkim okresie ceny energii elektrycznej pozostaną wysokie, powiedział Birnbaum.
Pod koniec marca niemiecki minister gospodarki Robert Habeck uruchomił poziom wczesnego ostrzegania w obawie, że Rosja może odciąć dostawy gazu z powodu zachodnich sankcji nałożonych na ten kraj w związku ze specjalną operacją wojskową na Ukrainie.
W lutym Berlin ogłosił zamiar w najbliższym czasie zmniejszenia zależności od rosyjskiej energii. Niemcy planują zaprzestać importu węgla i ropy z Rosji do końca tego roku oraz zakończyć swoją zależność od rosyjskiego gazu do 2024 roku.
POLECAMY: Berlin odrzucił pomysł wydobycia gazu łupkowego i przyznał się do uzależnienia od Rosji
Na początku 2022 r. Niemcy importowały z Rosji prawie 55% swojego gazu ziemnego. Do tej pory udział ten został zmniejszony do 40%. Berlin postrzega dostawy skroplonego gazu ziemnego z Kataru, Stanów Zjednoczonych i innych krajów jako alternatywę dla gazu rosyjskiego.