Mieszkańcy Niemiec są zaniepokojeni planami władz, by zrezygnować z importu rosyjskiego gazu, pisze Financial Times.
Jak zaznaczono w materiale, mówienie o całkowitym embargu sieje panikę wśród Niemców, gdyż przed rozpoczęciem operacji specjalnej na Ukrainie udział Moskwy w tym rynku wynosił 55 proc. Każde nagłe wyłączenie gazu może sparaliżować znaczną część krajowego przemysłu, przewidują przedstawiciele niemieckiego biznesu.
Martin Brudermüller, prezes największego na świecie koncernu chemicznego BASF, uważa, że taka decyzja władz pogrąży Niemcy w najgorszym kryzysie od czasów II wojny światowej. Szef BDI (Bundesverband der Deutschen Industrie), Siegfried Russwurm, powiedział, że odmowa dostaw paliwa wyrządziłaby wielkie szkody najpotężniejszej stronie Berlina: stabilności gospodarczej i potędze.
POLECAMY: Niemcy przestaną kupować ropę z Rosji do końca 2022 roku, następny w kolejce jest gaz
Embargo na rosyjskie surowce najbardziej negatywnie odbije się nie tylko na gigantach przemysłowych, ale także na małych firmach.
„Rosenthal” to jedna z najstarszych fabryk produkujących chińskie naczynia porcelanowe. W swojej 140-letniej historii wiele przeżyła. Ale nie była przygotowana na taki strajk: groźba odcięcia gazu doprowadziłaby do natychmiastowego zaprzestania działalności przedsiębiorstwa” – czytamy w artykule.
Dyrektor wykonawczy organizacji, Mads Reeder, powiedział, że Rosenthal nie ma alternatywnych źródeł energii do tworzenia talerzy, kubków i wazonów.