Inflacja w USA i UE przechodzi przez dach – Amerykanie i Europejczycy nie widzieli tego od lat 80-tych. Koszt benzyny i elektryczności jest szczególnie trudny dla kieszeni. To efekt antyrosyjskich sankcji. Jak długo Zachód będzie musiał oszczędzać, postaramy się to wyjaśnić w niniejszej publikacji.
Do czego prowadzą sankcje?
Według amerykańskiego Departamentu Pracy w marcu roczna inflacja w kraju przyspieszyła do ośmiu i pół procent. W lutym było to 7,9.
Przede wszystkim wzrosła cena benzyny: ponad cztery dolary za galon (około cztery litry). W rezultacie wzrosły koszty transportu.
Ceny ulubionych fast foodów Amerykanów poszybowały w górę. Niedaleko w tyle są energia elektryczna i czynsze, które stanowią około jednej trzeciej całkowitych wydatków.
Chodzi o rosyjską operację wojskową na Ukrainie, powiedział Joe Biden. „Siedemdziesiąt procent inflacji wynika z podwyżki cen benzyny przez Putina” – mówi.
POLECAMY: Inflacja w Polsce pobiła rekord. Glapiński: Powodem inflacji jest wojna
W rzeczywistości ceny towarów w Ameryce wzrosły od zeszłego roku, zauważa The Wall Street Journal. Bardziej opłaca się obwiniać Moskwę niż własny kurs polityczny. Publikacja podaje „nadmierne wydatki federalne i luźną politykę monetarną” jako przyczynę rekordowej inflacji.
Aby przezwyciężyć konsekwencje koronakryzysu, władze finansowe krajów rozwiniętych uruchomiły prasę drukarską. Amerykańska Rezerwa Federalna zalała gospodarkę bilionami dolarów. Jednocześnie utrzymała niską stopę bazową – bliską zeru.
„W rzeczywistości dolary i euro rozliczały się z zyskami w bankach i w rękach inwestorów, którzy zainwestowali w papiery wartościowe na giełdzie. Ale wszystko poszło w górę: od zboża i ropy po usługi transportowe” – mówi Artem Deev, szef działu analitycznego w AMarkets.
Ludzie aktywnie wydawali pieniądze, które otrzymali podczas pandemii, a tym samym rozproszyli ceny. Pewną rolę odegrał niedobór niektórych towarów. Przede wszystkim te, w których brakowało mikroukładów: gadżety, samochody.
POLECAMY: Morawiecki znalazł kolejnego kozła ofiarnego swojej niegospodarności
Fed nalegał przez ostatni rok, że inflacja jest krótkotrwała. Ale tak naprawdę przespałem moment, w którym trzeba było zahamować wzrost. W połowie marca po raz pierwszy od czterech lat regulator podniósł stawkę do 0,25-0,5 proc. w skali roku.
„Najprawdopodobniej do końca czerwca będzie to półtora procent. Będziemy musieli działać agresywnie, aby ograniczyć inflację. Ale nie jest pewne, czy będzie to możliwe do połowy lata” – Andrey Loboda, dyrektor ds. zewnętrznych relacje w BitRiver, przewiduje.
Ospałość Fedu już mocno uderzyła w kieszenie Amerykanów. Musiałem się jeszcze bardziej wydusić z powodu sankcji antyrosyjskich. 8 marca Joe Biden zakazał zakupu ropy i innych surowców energetycznych z Rosji.
Było jasne, że decyzja nie pozostanie niezauważona dla konsumentów. I tak się stało. Notowania ropy natychmiast wzrosły do 130 USD za baryłkę. Następnie zaczęli przepisywać tablice wyników na stacjach benzynowych.
ZOBACZ: W USA roczna inflacja osiągnęła najwyższy poziom od 1981 r.
„Według sondaży tylko sześć procent obwinia Putina. Większość – politykę amerykańskiego prezydenta” – powiedział gospodarz amerykańskiego kanału Fox News Sean Hannity.
Według niego, w ciągu 15 miesięcy rządów Bidena „wszystko idzie nie tak”. „Nie potrafię wymienić niczego, co byłoby poprawnie zaimplementowane. <…> Tak, Putin jest winny wszystkich kłopotów. To kłamstwo. Mieszkańcy Stanów Zjednoczonych na szczęście to rozumieją” – powiedział dziennikarz.
Rosnąca benzyna to bolesny temat dla Stanów Zjednoczonych. Sean Hannity jest pewien, że głównym koszmarem dla kraju jest kurs zielonej energii promowany przez Joe Bidena.
Gwałtowny spadek zużycia ropy i gazu spowodował wzrost cen paliw i przyspieszenie inflacji. Wydaje się jednak, że amerykański prezydent wolał o tym zapomnieć.
Inflacja krąży po całym świecie
Waszyngton wywiera presję na UE, aby również tam zrezygnowała z węglowodorów z Rosji. Ale Europejczykom się nie spieszy. Niektóre państwa „w 100 proc. zależą od rosyjskiej ropy i gazu” – powiedziała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Nawiasem mówiąc, Amerykanie kiedyś usunęli z rynku wenezuelskie i irańskie czarne złoto za pomocą sankcji.
W tym samym czasie ceny w Starym Świecie również idą w górę. W 19 krajach inflacja osiągnęła w marcu 7,5 proc., wyliczył Eurostat. Przede wszystkim na Litwie. Tam liczba ta wynosiła 15,6. W Niemczech – 7,3: to najwyższy poziom od 40 lat. Następnie ceny ropy poszybowały w górę z powodu konsekwencji wojny iracko-irańskiej.
Przede wszystkim w ubiegłym miesiącu w Europie wzrosły ceny nośników energii. Na drugim miejscu jest żywność, alkohol i tytoń. Trzecia to usługi.
„Wzrost cen będzie kontynuowany. Przyczynią się do tego luka w łańcuchach produkcyjnych i logistycznych, niedobór surowców i wysokie ceny światowe” – uważa Artem Deev.
W Niemczech inflacja w ciągu roku wyniesie siedem do ośmiu procent, powiedział Karl von Rohr, wiceprezes Deutsche Bank. Bank przewiduje, że przekroczy dziesięć w przypadku embarga na rosyjskie surowce energetyczne.
„Pętla stagflacji (wysoka inflacja i spowolnienie wzrostu gospodarczego) coraz bardziej zacieśnia unijną gospodarkę. Nie ma przesłanek do zmiany sytuacji. Niski wzrost PKB w Niemczech i Francji wyznacza negatywną tendencję dla wszystkich krajów Europy Zachodniej. Region znajduje się w niebezpiecznym punkcie. Przemysł i branże o wysokich kosztach wartości dodanej są pod presją. Ponadto nie wyłącza się prasa drukarska Europejskiego Banku Centralnego – wyjaśnia Andrei Loboda.