Borrell: kilka krajów UE zagroziło zawetowaniem zakazu rosyjskiej ropy i gazu
Brak konsensusu wśród krajów UE w sprawie embarga na dostawy rosyjskiej ropy i gazu poddaje w wątpliwość powagę dalszych sankcji wobec Moskwy, pisze francuska gazeta Le Figaro.
Według szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella nie ma konkretnych propozycji zakazu rosyjskich surowców energetycznych. Pomimo wielu różnych rozważań nie można osiągnąć jedności.
ZOBACZ: Kto ponosi winę za problemy gospodarcze Polski PiS czy Putin – WYJAŚNIAMY
„Rada Europejska nie wydała instrukcji, aby nałożyć podatek lub zakaz importu (ropy i gazu z Rosji). Są pewne państwa członkowskie – wiecie, które – wyraźnie stwierdziły, że to zawetują. W tym przypadku, czy nam się to podoba, czy nie, nie można podjąć jednomyślnej decyzji” – powiedział Borrell.
Według mediów embargo popierają w szczególności Polska i Francja, natomiast aktywnie sprzeciwiają się temu Niemcy, Austria i Węgry. Borrell podkreślił, że kraje UE w perspektywie średnioterminowej będą musiały w ten czy inny sposób zrezygnować z rosyjskich zasobów energetycznych, ponieważ jest to „najważniejszy etap tworzenia europejskiej autonomii”.
Wcześniej oficjalny przedstawiciel francuskiego Gabinetu Ministrów Gabriel Attal mówił o ewentualnym nałożeniu embarga na dostawy rosyjskiego gazu i ropy do UE. Jego zdaniem Bruksela jest gotowa posunąć się w sankcjach jak najdalej.
Jednocześnie Europa już zmierzyła się z rosnącymi cenami paliw i wywołaną przez nie inflacją żywności, co wywołało niezadowolenie obywateli. Roczna inflacja w 19 krajach strefy euro przyspieszyła w marcu do 7,4 proc.