Rozmowy o Wołyniu w Polsce z uwagi na obecną sytuację, jaka ma miejsce na Ukrainie, są obecnie niewskazane a każda próba dialogu w tym zakresie, kończy się ostrą wymianą zdań i nazwaniem rozmówcy rosyjskim trollem. W niektórych przypadkach za próbę głoszenia prawdy o Wołyniu Polacy również tracą pracę.
ZOBACZ: Wołyń obecnie tematem tabu. Nauczyciel zawieszony za poglądy
W Krakowie na oś. Widok u przy skrzyżowaniu ulic Armii Krajowej i Zarzecze, nieznane osoby do przemalowanego postumentu w niebiesko-żółte barwy po dawnym pomniku sowieckiego marszałka Koniewa postanowiły dodać również napis „Wołyń 1943”.
POLECAMY: Poczta Polska zwalnia pracownika za odmienny pogląd w sprawie Ukrainy
To element prorosyjskiej propagandy, który ma na celu skłócenie Polaków z Ukraińcami – komentuje m.in. poseł Bogusław Sonik i zapowiada niezwłoczne zamalowanie napisu.
Poproszony przez Dziennik Polski o komentarz napisu prawdy o rzezi na Polakach, jaka miała, miejsce na terenie Wołynia w 1943 roku poseł dodaje:
– To celowy zabieg, by wywołać w Polakach antyukraińskie nastroje. Rosja chce nas skłócić wewnętrznie. Nie jest im na rękę, że w obliczu trwającej wojny Polacy otworzyli swoje domy dla uchodźców, organizują pomoc humanitarną, a także że nasz kraj jest jednym z miejsc przerzutowych broni z zachodu do Ukrainy.
– Mamy wspólnego agresora, jakim jest Rosja. Robienie takich aktów odwołujących się do dramatu wołyńskiego jest co najmniej nie na miejscu. To działanie sprzyjające rosyjskiej propagandzie, która chce nas skłócić z Ukraińcami.
Sonik deklaruje, że tak szybko jak to będzie możliwe, napis zostanie przez niego zamalowany.
Czy jego oburzenie i podniesione zarzutu są zasadne? Naszym zdaniem nie ponieważ Wołyń jest faktem niezaprzeczalnym i napis umieszczony na przemalowanym w barwy niebiesko-żółte barwy postumencie niepewien być złe odebrany przez „gości” z Ukrainy. Nie jest też aktem poniżenia i pogardy, za jaki jest odbierany. To kawałek naszej historii.
Zatem zamalowanie napisu z pewnością nie doprowadzi wymazania z kart historii o Wołyniu. Zakaz prowadzenia rozmów w tym temacie lub jego ucinanie również nie przyczyni się do wymazania z pamięci wielu Polaków doznanych krzywd i utraty przodków. Naszym zdaniem właśnie obecnie prezentowana postawa władzy jedynie wzmaga zapalny punkt pomiędzy Polakami i Ukraińcami.
sc: Dziennik Polski
5 komentarzy
Ten prostopadłościan nie jest pozostałością po pomniku. To moje osiedle i wiem na pewno. Pojawił się jakiś czas temu i został pomalowany w kolory ukraińskiej flagi. Po pomniku nie pozostało nic, były tam po prostu płyty chodnikowe zarośnięte trawą.
Sonik to Polak skoro oburza go mordowanie Polaków przez dzicz ukraińską? Jasne. Taki z niego Polak jak ze mnie makler giełdowy z City londyńskiego.
Sonik wysrał:
„Mamy wspólnego agresora, jakim jest Rosja. Robienie takich aktów odwołujących się do dramatu wołyńskiego jest co najmniej nie na miejscu. To działanie sprzyjające rosyjskiej propagandzie, która chce nas skłócić z Ukraińcami.”
A ten, który wymalował kolory żółto-niebieskie nie skłócał celowo Słowian z nazi-banderowcami i nie siał wrogiej Słowianom propagandy?
TU JEST POLSKA, nazi-sonik, TU SĄ BARWY BIAŁO-CZERWONE!
dokładnie, a mnie nikt z Rosji nie musi podżegać, po prostu znam temat z pierwszej ręki od mojej rodziny…
Widocznie Sonik woli barwy „czerwono-czarne” jak OUN-B (nie panie Słonik, to nie pasta do zębów ;))… a nie nasze piękne biało-czerwone…