Rząd fiński zdecydował się przekazać Ukrainie dziesiątki milionów euro jako wsparcie w wojnie z Rosją. Środki zostaną pozyskane w wyniku sprzedaży bitcoinów skonfiskowanych przez funkcjonariuszy organów ścigania podczas śledztw związanych z handlem narkotykami.
Fińska minister finansów Annika Saarikko poinformowała o tym na swoim Twitterze. Według niej alokacja środków zostanie przydzielona w najbliższych tygodniach.
„Rząd przekaże dziesiątki milionów euro na pomoc Ukrainie dzięki wpływom ze sprzedaży skonfiskowanych bitcoinów. Historyczna wspólna decyzja resortów finansów i spraw zagranicznych” – napisał minister, nazywając tę decyzję słuszną i dobrą.
Mówimy o bitcoinie, którego wartość na dzień 28 kwietnia wynosi około 73 mln euro, jak podaje lokalna publikacja Helsingin Sanomat. Jest to proporcjonalne do 85 mln euro pomocy, jaką Ukraina otrzymała od Finlandii w ciągu ostatnich ośmiu lat (od 2014 do 2022 r.).
Jednocześnie zakłada się, że tylko część tej kwoty zostanie przekazana na Ukrainę – prawdopodobnie mówimy o połowie wpływów z bitcoinów. Ale i tak będzie to znacznie więcej niż 14 mln euro, które Helsinki postanowiły przeznaczyć po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Oczekuje się, że oficjalna decyzja zostanie poddana pod głosowanie w parlamencie pod koniec maja . Ponadto fińskie służby celne, na których kontach znajdują się skonfiskowane bitcoiny, będą potrzebowały około sześciu tygodni na ich wdrożenie.
Póki co nie jest jasne, czy planowane jest rozdysponowanie całej kwoty od razu, czy też będzie ona przekazywana sukcesywnie przez jakiś czas. Jedno jest jednak pewne – pieniądze te można skierować jedynie na potrzeby humanitarne.
Dziennikarze twierdzą, że sprawa ta została już podjęta pod dyskusję – początkowo pomysł wyszedł od posła Partii Centrum Mikko Kärna. Prezydent Sauli Niinista otrzymał już wniosek o zgodę, po czym sprawa trafiła do Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Nie wykluczono możliwości przeniesienia kryptowalut bezpośrednio na Ukrainę , ale z dwóch powodów postanowili tego nie robić. Po pierwsze, w takim przypadku władze fińskie nie byłyby w stanie zagwarantować, że bitcoiny nie zostaną ponownie wykorzystane do celów przestępczych. Po drugie, prawo zobowiązuje organy celne do zamiany skonfiskowanego mienia na pieniądze i zwrotu go państwu, w związku z czym ogłoszono nawet przetarg.