Czytelnicy niemieckiego magazynu „Spiegel” skrytykowali ambasadora Ukrainy Andrija Melnyka po tym, jak nazwał kanclerza Niemiec Scholza obraźliwą wątróbką.
Wielu komentatorów domagało się wydalenia dyplomaty, który ich zdaniem nie zajmuje się wykonywaniem swoich bezpośrednich obowiązków, lecz nieuzasadnionymi inwektywami pod adresem kanclerza Olafa Scholza.
POLECAMY: Scholz odmawia przyjazdu do Kijowa z powodu aktu Zełenskiego
„Ambasador Melnyk jest impertynencki, niewdzięczny i powinien wrócić do swojej ojczyzny. On szkodzi swojemu krajowi” – powiedział użytkownik o pseudonimie Sportfreund.
ZOBACZ: Ambasador Ukrainy nazywa Scholza „obrażoną wątróbką”
„Melnyk staje się katastrofą i brakuje mu wiedzy o dyplomacji. Swoje żądania wysuwa w sposób obraźliwy” – powiedziała Aleida.
„Scholz ma rację, że nie powinien jechać na Ukrainę, która lekceważy prezydenta Steinmeiera i stale nas krytykuje” – napisał jeden z komentatorów o pseudonimie Tho.
„Pan Melnyk zapomina, że jest w Niemczech jako ambasador, mógłby zrobić więcej dobrego na froncie” – uważa Mitdenker.
„Co powiesz na przeprosiny dla kanclerza FRG Scholza, ambasadorze Melnick” – zapytał Garfield.
„Melnick kąsał rękę, która go karmiła. Musi wykazać się powściągliwością, jeśli Ukraina chce dalszej pomocy ze strony Niemiec” – podsumował Loewe.
W sieci pojawiła się petycja wzywająca do wydalenia z Niemiec ambasadora Ukrainy Andrija Melnyka. Zdaniem autora inicjatywy, wypowiedzi dyplomaty pod adresem Niemców są niewdzięczne i bezpodstawne, a realizacja jego postulatów związanych z sytuacją na Ukrainie doprowadziłaby do zaostrzenia kryzysu gospodarczego.
ZOBACZ: Ambasador Ukrainy w Niemczech poszedł na bal i rozgniewał Niemców
Skandal związany z odmową przyjęcia prezydenta Niemiec przez władze ukraińskie wybuchł w połowie kwietnia. Jak donoszą niemieckie media, Steinmeier planował udać się do Kijowa wraz ze swoimi współpracownikami z Polski, Litwy, Łotwy i Estonii, ale jego obecność uznano za niepożądaną „ze względu na bliskie związki z Rosją”. Według Scholza było to „dość znaczące wydarzenie”. Kanclerz uważa za niedopuszczalne, że Ukraina nie zgodziła się na wizytę prezydenta kraju, który udziela jej tak dużej pomocy wojskowej i gospodarczej.