Najwyższa Izba Kontroli pod przewodnictwem znienawidzonego przez PiS Mariana Banasia szczegółowo zajęła się kontrolą w zakresie wypłacania dodatków covidowych dla medyków. Kontrolę przeprowadzono w czterech placówkach w woj. zachodniopomorskim. Raport NIK powala z nóg. Z raportu można dowiedzieć się między innymi, że medycy dostawali dodatki w wysokości 15 tys. zł za 30 minut pracy w skali miesiąca.
Kontroli poddano Zachodniopomorski Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia, 109. Szpital Wojskowy z Przychodnią Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Szczecinie, Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 1 im. prof. Tadeusza Sokołowskiego Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie oraz Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 2 Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego.
W swoim raporcie Inspektorzy NIK zwrócili uwagę, iż „umowę w sprawie przekazania środków finansowych na dodatki covidowe w szpitalach 2. i 3. poziomu zabezpieczenia zawarto na podstawie opracowanego przez centralę NFZ wzoru umowy, w którym użyto nieprawidłowego sformułowania w określeniu warunku uprawniającego do otrzymania dodatku covidowego”.
Nawet 15 tys. dodatku covidowego za 30 minut pracy w skali miesiąca
Inspektorki NIK zwróciły uwagę, że pracownicy jednostki NFZ tworząc umowy pomylili zapisy „i” oraz „lub”. W konsekwencji „pomyłki” dawały możliwość na wypłacać dodatki covidowe „wielokrotnie jednej osobie w danym miesiącu, z tytułu wykonywania pracy w różnych podmiotach leczniczych i przekraczały łącznie limit dodatku określony w poleceniu ministra zdrowia, czyli 15 tys.”. Tylko w lutym 2021 rekordziści otrzymali z tego tytułu 41 tys. 520 zł.
Inspektorki podkreśliły, że „na podstawie zasad przekazywania środków finansowych określonych w załączniku polecenia MZ oraz we wzorach opracowanych przez centralę NFZ oddział wojewódzki NFZ nie był uprawniony do weryfikacji osób zgłoszonych do otrzymania dodatku, a także do weryfikacji wysokości przyznanych dodatków. Była to kompetencja kierownika podmiotu leczniczego”.
– Zasady sformułowane przez ministra zdrowia umożliwiały kierownikom podmiotów wielokrotne składanie korekt dokumentów rozliczeniowych, przez co – w tym okresie, w którym kontrolowaliśmy – nawet 8 miesięcy po upływie okresu rozliczeniowego takie były składane – dodały.
W innych placówkach przyznawano np. całe kwoty dodatków, bez pomniejszenia wynikającego z pracy w niepełnym wymiarze. Przykładowo w jednej placówce, osiemnastu osobom wypłacono dodatki 15 tys. zł za jedynie 30 minut pracy w skali miesiąca. Łącznie osoby te otrzymały z tego tytułu 140 tys. zł
W jednym szpitalu warunek bezpośredniego kontaktu z osobą zakażoną wirusem SARS-CoV-2 spełniało 10 proc. osób otrzymujących dodatek, a w 90 proc. były adnotacje, że „nie można wykluczyć kontaktu z osobą zakażoną” czy „chorą na COVID-19”.
W kolejnym z kontrolowanych szpitali na dodatki przyznano 71 mln, choć zapewniał od 63 do 88 łóżek covidowych. W porównaniu placówka zapewniająca 78 do 127 łóżek covidowych – otrzymała 7 mln zł. Szpital wykazał liczbę personelu na jedno łóżko covidowe w przedziale od…21 do 31 osób.
Raport NIK ujawnia również, że medycy w znacznej większości otrzymywali maksymalne kwoty przewidziane w ramach dodatków covidowych. Jednak już w przypadku pielęgniarek i pielęgniarzy maksymalne dodatki raczej były sporadyczne.
NIK zaznaczył, że obecnie trwa druga kontrola doraźna dotycząca wypłacania dodatków covidowych. Jednak z uwagi na objęcie jej tajemnicą nie podano więcej szczegółów.
Jeden komentarz
słowem pandemio trwaj bo to złote żniwa dla medyków!