Bank Światowy niedawno oszacował, że trwające rosyjskie bombardowania tego kraju, które ostatnio wydawały się skupiać na degradacji infrastruktury kolejowej i energetycznej kraju, spowodowały szkody na co najmniej 60 miliardów dolarów.
To „nie obejmuje rosnących kosztów ekonomicznych dla gospodarki Ukrainy”, powiedział kilka tygodni temu prezes Banku Światowego David Malpass. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział wówczas na konferencji ministerialnej Banku Światowego, że jego kraj potrzebuje około 7 miliardów dolarów miesięcznie, aby zrekompensować zniszczenia: „I będziemy potrzebować setek miliardów dolarów, aby to wszystko później odbudować”. I to nie obejmuje tego, co jest potrzebne po prostu do utrzymania usług państwowych.
Zełenski podążył za tymi komentarzami w tym miesiącu, próbując określić liczbę potrzebną Ukrainie, powołując się na 600 miliardów dolarów na odbudowę. „Jestem pewien, że po zwycięstwie zrobimy wszystko dość szybko, a Ukraina będzie piękniejsza niż wcześniej” – zauważył tydzień temu podczas wirtualnego wystąpienia przed szczytem Rady Dyrektorów Generalnych The Wall Street Journal w Londynie.
A potem jest znacznie więcej krótkoterminowych i pilnych spraw związanych z nadążaniem za publicznymi zarobkami, emeryturami i innymi rzeczami, takimi jak finansowanie obiektów publicznych, które przyjmują wewnętrznie przesiedlonych, obecnie szacowanych na ponad 7 milionów ludzi.
Waszyngton jako pierwszy wyszedł z bramy, obiecując ogromną pomoc – w wysokości do jednej trzeciej szacowanych 15 miliardów euro (lub ponad 15,8 miliardów) potrzebnych tylko na pokrycie krótkoterminowych potrzeb finansowych Ukrainy w ciągu najbliższych trzech miesięcy , według według nowych szacunków MFW.
Szczegóły Politico w najnowszym raporcie:
Stany Zjednoczone zobowiązały się dostarczyć jedną trzecią tej kwoty, co pozostawiłoby 10 miliardów euro bez pokrycia . W piątek Komisja poinformowała ambasadorów UE o planie wypełnienia tej luki, co wiązałoby się z wyemitowaniem przez Komisję długu w oparciu o gwarancje udzielone przez kraje UE. Jest to podobne do tak zwanego programu SURE wykorzystywanego podczas pandemii do zbierania funduszy dla krótkotrwale bezrobotnych, powiedzieli dyplomaci.
W tym czasie Komisja poprosiła o 25 miliardów euro gwarancji w celu zebrania 100 miliardów euro.
Pewien dyplomata poczynił w publikacji następującą obserwację: „Kiedykolwiek jest problem z pieniędzmi, [Komisja] mówi NA PEWNO!”.
Niezależnie od tego, czy chodzi o ogromne i bezprecedensowe miliardy pomocy wojskowej i humanitarnej dla Ukrainy, którą Waszyngton już zatwierdził, czy też o umorzenie długów w wysokości 15 miliardów euro, które obecnie rozważa UE, słoń na sali (i wśród głównych tematów medialnych, które wydają się być zapomniane) pozostaje: co się stało z tym, co przez lata było powszechnie rozumiane jako założony fakt – notoryczną korupcją ukraińskiej klasy politycznej?
A teraz miliardy miliardów mają płynąć przez jego kufry z Zachodu. Dodajmy do tego, że w czasie wojny (jak pokazały ostatnie przykłady Afganistanu i Iraku) ogromne sumy pieniędzy i „pomocy” mają zwyczaj bycia niezrozumiałym i znikają.