Najsmaczniejsze warzywa to te, które uprawiasz sam, o czym wielu przekonało się podczas pandemii. Ale niektóre miasta i powiaty mają ograniczenia, które uniemożliwiają ludziom ogrodnictwo w domu. W jednym z miast na Środkowym Zachodzie tymczasowa szklarnia znalazła się po złej stronie prawa, ukazując system wartości, który jest wyraźnie regresywny.
Nicole i Dan Virgil, którzy mieszkają w Elmhurst na przedmieściach Chicago, są oddanymi warzywnikami. Do lata 2015 r. osiągnęli maksymalny poziom swojego podwórka o powierzchni 2000 stóp kwadratowych z podniesionymi łóżkami i polegali na nich w przypadku większości produktów swojej rodziny. Przeszli od zwykłej uprawy typowych składników sałatek do uprawy ziemniaków, kopru włoskiego, porów i pomidorów pomidorowych. Pod koniec sierpnia rośliny wciąż przesadzały, a Wergilijczycy zastanawiali się, jak mogą przedłużyć sezon wegetacyjny na Środkowym Zachodzie. (W tej strefie klimatycznej sadzonki wbijają się w ziemię w Dzień Matki i giną w październiku)
ZOBACZ: Złożono wniosek o koniec hodowli zwierząt na ubój w UE. Czeka nas żywność z laboratorium?
„Wydawało się to wielkim wstydem, że wszystko się zatrzyma, gdy temperatura spadnie”, mówi Nicole, która jest jedną trzecią wszystkich Amerykanów uprawiających żywność w domu. „Naprawdę chcieliśmy zaszkodzić naszym rachunkom za artykuły spożywcze i naszemu śladowi węglowemu — nie zamieniliśmy całego naszego podwórka w ogród tylko po to, by mieć kilka symbolicznych warzyw”.
Po przeprowadzeniu pewnych poszukiwań w Internecie, Dan zbudował „wysoki tunel” do ochrony dwóch większych grządek ogrodowych. Tymczasowa szklarnia, wykonana z folii z tworzywa sztucznego na ramie z rury PCV i sklejki, miała w swoim wierzchołku dziewięć stóp wysokości. Był wystarczająco duży, aby wytworzyć wystarczającą ilość ciepła, aby ogrzać glebę i pozwolić Wergiliuszom stać w środku podczas prac ogrodniczych w mroźnych warunkach. W bardziej umiarkowanym klimacie, takim jak kalifornijski, rolnicy używają kołowych domów, aby chronić delikatne jeżyny i maliny przed rosą i mgłą.
Kilka tygodni po tym, jak ich dom obrócił się w górę, Nicole znalazła nagrane na nim zawiadomienie o naruszeniu z miasta. „Pomyślałam, że to jakieś nieporozumienie, że to nie może być poważne” — wspomina Nicole. Założyła, że obręcz, lekka, tymczasowa konstrukcja podobna do namiotu, nie będzie podlegać przepisom miejskim.
Po kilku dyskusjach z władzami miasta, 16 publicznych spotkaniach w ciągu dwóch lat, pozwie złożonym przez Wergiliusza i późniejszym odwołaniu, miasto pozostało niewzruszone, stając po stronie sąsiada, który złożył pierwotną skargę. Virgilowie utknęli w haczyku 22 posiadania niedozwolonej tymczasowej konstrukcji, a jednocześnie nie mieli możliwości uzyskania pozwolenia na tymczasową strukturę. W obliczu dziennego mandatu zburzyli swój obręczowy dom.
Dlaczego domek na podwórku miałby być tak kontrowersyjny? Virgils są jednymi z wielu ogrodników domowych w całym kraju, którzy wprowadzili rozporządzenie w sprawie miasta lub hrabstwa, które ogranicza ogrodnictwo jadalne. Samorządy lokalne mają dość powszechne rozporządzenie dotyczące krajobrazu, które może nie wyraźnie zabraniać uprawy warzyw, ale wymaga trawy lub podobnej roślinności i wzywa do roślin na określonej wysokości.
Starannie wypielęgnowane podwórko od dawna jest symbolem statusu; trawniki pojawiły się po raz pierwszy w XVIII wieku na europejskich posiadłościach, których właściciele mogli sobie pozwolić na bardzo wymagające w utrzymaniu żywe dywany. A przedmieścia historycznie różniły się od „ziemi rolnej”. „Wiele gruntów wiejskich zostało przekształconych w gminy podmiejskie, a kodeks zagospodarowania przestrzennego został zmieniony, aby zabronić użytkowania w rolnictwie – ludzie nie chcieli, aby farma świń się wprowadziła” – mówi Laura Calvert, była dyrektor wykonawcza organizacji non-profit Advocates z Chicago. dla Rolnictwa Miejskiego.
2 komentarze
Wstyd, jeśli kopiujecie artykuł i wrzucacie w Google translate, to chociaż poprawcie błędy bo czytać to się tego nie da!
ale tekst ,nastepnym razem uzyjcie DeepL