Zgodnie z terminarzem wyborczym jesienią 2023 roku powinny odbyć się w wybory samorządowe. Z doniesień, jakie się pojawiają pisowcy, chcą je przesunąć o rok. Czyżby Kaczyński bał się porażki w związku z niezadowoleniem Polaków w zakresie obecnych poczynań pisowskiego rządu dotyczących przyznawania bezpodstawnie uprawnień do pełnego socjalu „gościom” z Ukrainy.
Portal Wprost.pl podaje, że rządzący rozważają przesunięcie głosowania w wyborach samorządowych na 2024 rok. Oficjalnym powodem ma być rzekomy kłopot Państwowej Komisji Wyborczej w organizacji dwóch ogólnopolskich głosowań w ciągu roku. Przypominamy, że zgodnie z terminarzem w 2023 roku w Polsce powinny odbyć się również wybory parlamentarne.
POELCAMY: Kaczyński obawia się, że pójdzie siedzieć po przegraniu wyborów
Co prawda decyzja partii w tej kwestii jeszcze nie zapadła, ale wiele wskazuje, że w gronie obozu władzy ten scenariusz jest mocno brany pod uwagę. – Jeszcze nic nie jest przesądzone, decyzja polityczna nie zapadła – podkreśla poseł PiS w rozmowie z Wprost.pl. Polityk przyznał jednak, że są „przymiarki do takiego rozwiązania”.
Politycy PiS mogą jednak w inny sposób „ulżyć” PKW. Jeśli tzw. „Zjednoczona Prawica” zdecyduje się na przedterminowe wybory parlamentarne, to głosowanie odbędzie się już jesienią bieżącego roku. Wtedy nic nie powinno stanąć na przeszkodzie, aby wybory samorządowe odbyły się w konstytucyjnym terminie.
Jeden komentarz
Skoro można przesunąć , to można w ogóle anulować, czemu nie…