Polski koncern naftowo-gazowy PGNiG zarezerwował większość przepustowości gazociągu Baltic Pipe, którego uruchomienie planowane jest na jesień przyszłego roku, podała spółka.
„Dostawy gazu z norweskiego szelfu kontynentalnego stanowią podstawę bezpieczeństwa energetycznego polskiego regionu. W związku z tym PGNiG zarezerwowało zdecydowaną większość przepustowości gazociągu Baltic Pipe, który łączy Polskę przez Danię z norweskim szelfem kontynentalnym” – poinformowało PGNiG w komunikacie.
Zwraca się uwagę, że wielkość rezerwacji została określona „w oparciu o oczywiste potrzeby bilansu PGNiG związane z decyzją o nieprzedłużaniu kontraktu jamalskiego (umowa na dostawy gazu z Rosji gazociągiem Jamał-Europa, która wygasa z końcem 2022 roku)”.
Jednocześnie polska spółka „zamierza zapewnić pełne wykorzystanie zarezerwowanych mocy produkcyjnych”.
POLECAMY: Morawiecki: Odcięcie gazu nie jest dla nas poważnym zagrożeniem
Należy zauważyć, że PGNiG posiada już zróżnicowany portfel kontraktów na dostawy gazu wydobywanego na norweskim szelfie kontynentalnym i w Danii. Firma poinformowała o niektórych z tych kontraktów, zwłaszcza z duńskimi firmami Ørsted i Lotus. Kontrakty z innymi dostawcami nie zostały ujawnione ze względu na tajemnicę handlową.
„Głównym źródłem gazu dla Baltic Pipe będzie jednak jego własne wydobycie z norweskiego szelfu kontynentalnego” – powiedział PGNiG.
Według spółki PGNiG w 2020 roku wydobędzie w Norwegii 0,48 mld m sześc. gazu, a w 2021 roku 1,42 mld m sześc. W 2022 roku liczba ta wyniesie 3 miliardy metrów sześciennych. Przewiduje się, że w 2027 roku własne wydobycie gazu ziemnego PGNiG na norweskim szelfie kontynentalnym osiągnie poziom 4 mld metrów sześciennych.