Największą w dziejach historii inwazję Ukraińców na nasz kraj mamy chyba za sobą. Jednak jak podaje SG „gości” z Ukrainy uciekający przed „latającymi bombami” obecnie na kilka dni wyjeżdżają na Ukrainę i powracają do Polski. Wiele osób z pewnością będzie zastanawiać się, jaki to ma cel, przecież tam jest „wojna”. Powodem wyjazdu „gości” pisowskiego rządu, jacy żyją na koszt polskiego podatnika z pewnością, jest wiele jednak jednym z nich, może być chęć zapewnienia swoim dzieciom ochrony przed szczepieniami, jakie wynikają z kalendarza szczepień w Polsce.
Zgodnie z naszym prawem każdy cudzoziemiec przebywający na terenie RP powyżej 3 miesięcy jest zobowiązany do wykonania szczepień ochronnych zgodnie z obowiązującym kalendarzem. Oczywiście szczepienia te w zasadzie nie dotyczą dorosłych, ale dzieci już tak.
Z oficjalnych danych wynika jednak, że „goście” nigdy nie byli chętni do szczepień.
POLECAMY: Oficjalne dane na temat szczepień wśród Ukraińców poniżej 20%
ILU „GOŚCI” Z UKRAINY PRZYJĘŁA POLSKA?
Analizy tego problemu dokonało Centrum Analiz i Badań Unii Metropolii Polskich, w Polsce mieszka obecnie prawie 3,2 mln Ukraińców i Ukrainek, z czego 2,2 mln przyjechało już po nasileniu się konfliktu, jaki na wschodniej Ukrainie trwa od ponad 8 lat.
Zdecydowana większość „gości” bo aż 70% zdecydowała się zatrzymać na dłużej w Polsce. Jednak jako lokalizację wybierali w większości duże aglomeracje. Jak wynika z wyników analizy dokonanej przez CAiB Unii Metropolii Polskich zdecydowana większość „gości” wybrała jako miejsce osiedlenia miejscowości należące do Unii Metropolii Polskich.
„Goście” pisowskiego rządu od samego początku wybierali jedynie duże aglomeracje a w przypadku skierowania ich do mniejszych miejscowości, w których przygotowano im miejsca noclegowe często tam się nie pojawiali.
POLECAMY: Uchodźcy już zaczynają stawiać warunki co do miejsca pobytu
Na naszym Blogu informowaliśmy już Państwa liczba ludności Rzeszowa według danych z dnia 01 kwietnia, wzrosła o 53%.
Liczebność Warszawy oraz przylegających gminy i powiatów według analizy wzrosłą o 15 porc. Dane zostały zaczerpnięte z lokalizacji na smartfonach w języku ukraińskim oraz liczby nadanych numerów PESEL.
POLECAMY: Uchodźcy z Ukrainy zdemolowali punkt pomocy w Bielsku-Białej
Według danych UMP na dzień sporządzenia analizy w Warszawie mieszkało 266,9 tys. „gości” z Ukrainy, we Wrocławiu 187,3 tys., w Krakowie 177,6 tys., w Gdański 157,6 tys., w Rzeszowie 104,8 tys., w Katowicach 96,5 tys., w Łodzi 85,7 tys., w Poznaniu 84,6 tys., w Lublinie 68,4 tys., w Szczecinie 59,6 tys., w Bydgoszczy 43,4 tys. i w Białymstoku 36,6 tys.
ZOBACZ: Uchodźcy z Ukrainy powiększyli liczebność miasta Rzeszowa o 53 proc.
Autorzy raportu alarmują, że powiększanie się polskich miast o setki tysięcy nowych mieszkańców i użytkowników bez strukturalnej pomocy rządu może spowodować wzrost napięć społecznych.
Wielu Polaków w geście solidarności przyjęła pod swój dach „rości” z Ukrainy jednak jak wynika z naszych obserwacji na podstawie otrzymywanej wiadomości e-mailowych coraz częściej, pojawiają się konflikty na linii gospodarz – „gość”. W e-mailach pojawiają się również informacje, że niektórzy z „gości” mają żądania, aby osoby, które je przyjęły, wynajęły im mieszkanie i utrzymywały ich rodziny, które nadal zamieszkują na Ukrainie.
Niestety zgodnie z obowiązującym prawem osoby, które zaprosiły pod swój dach „gości” z Ukrainy w przypadku pojawiających się problemów nie mogą ich tak po prostu „wyrzucić”
W świetle obowiązujących przepisów, aby pozbyć się „gościa” z domu należy posiadać prawomocny wyrok eksmisyjny i zwrócić się do komornika o wykonanie wyroku. Tylko komornik posiada uprawnienie do przeprowadzenia eksmisji.
Samowolne „wyrzucenie” bądź co bądź lokatora z domu grozi konsekwencjami prawnymi, jakie wynikają z art. 191 § 1 -2 k.k.
Warto w tym miejscu dodać, że zgodnie z poprawkami do druku 2069-A Ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym występującym na terytorium ich Państwa, jeżeli przyjmujący będzie chciał, żeby „Gość” z Ukrainy w czasie trwania konfliktu zbrojnego opuścił jego dom lub będzie mu utrudniała korzystanie z lokalu udostępnionego, popełnia on przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności od 1 roku wzwyż…
Powyższe wynika z nowelizacji kodeksu karnego, w którym po art. 61 dodał art. 61a.
„Art. 61a. Skazując sprawcę, który w czasie trwania konfliktu zbrojnego na terytorium Ukrainy popełnił na szkodę osoby, o której mowa w art. 1 ust. 1, przestępstwo, o którym mowa w:
1) art. 189, art. 189a § 2, art. 191 § 1–2 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny
(Dz. U. z 2021 r. poz. 2345 i 2447) – sąd orzeka karę pozbawienia wolności w wysokości nie niższej niż rok”.
W celu rozwiązania wszelkich wątpliwości statusu lokatora wyjaśniamy, że lokatorami w rozumieniu przepisów ustawy o ochronie praw lokatorów są nie tylko osoby będące najemcami w rozumieniu umowy zawartej z właścicielem lokalu, lecz także osoby współzamieszkujące, w tym przede wszystkim członkowie najbliższej rodziny najemcy (por. wyrok Sądu Najwyższego z 21 grudnia 2010 r. wydany w sprawie o sygn. III CZP 109/10).
Zasadnym stanie się również podniesienie, że właściciel dokonujący dobrowolnego zaproszenia do mieszkania uchodźcy powoduje skutek prawny w postaci wprowadzenia danej osoby w posiadanie prawa do tego mieszkania. W każdym systemie prawnym posiadanie jest chronione prawem. W Polsce mówi o tym art. 344 k.c.
Coraz większa grupa społeczna zauważa nierówne traktowanie Polaków względem Ukraińców, którym rząd bez żądnego problemu przyznał nieuzasadnione prawo do pakietów socjalnych, które zgodnie z zasadami powinny być przyznawane wyłącznie polskim rodzinom. Polacy w związku z inwazją „gości” obawiają się rywalizacji na rynku pracy, która skutkować może trudnościami w znalezieniu zatrudnienia lub niższymi stawkami wynagrodzeń. Z pewnością wielkim problemem stał się wzrost cen mieszkań na wynajem oraz pojawiające się trudności w dostępie do szpitali, żłobków i przedszkoli, jakie zgodnie z zaleceniem władzy są zobowiązane do przyjmowania ukraińskich dzieci. Warto w tym miejscu podnieść, ze problem miejsc w żłobkach i przedszkolach występował jeszcze przed inwazją „gości” jednak teraz sytuacja znacznie się pogorszyła, bo przecież placówek tych nie przybyło a zapotrzebowanie, jest większe.
Pisowski rząd jak zwykle w celu budowania swojego wizerunku w mediach zaprosił „gości” jednak ciężar opieki nad „gośćmi” z Ukrainy prawie w całości pozostał samorządom, które odpowiadają za politykę mieszkaniową, dostęp do najważniejszych usług, edukacji czy opieki zdrowotnej.
Wiele gmin wycofuje się z udzielanego wsparcia „gościom” poprzez cofanie uprawnienia do darmowych przejazdów komunikacją miejską. Niestety trzeba sobie jednak jasno powiedzieć, podejmowane przez pisowski rząd decyzje w tym zakresie będą Polaków słono kosztować.
POLECAMY: Poznań mądrzeje. Koniec darmowej komunikacji dla Ukraińców
Jeden komentarz
czy to są uchodźcy z Rosji czy Ukrainy? większość mówi po rosyjsku nie po ukraińsku!