W niemieckim miasteczku Schupbach rolniczka i instruktorka jazdy konnej Stephanie Kirchner zrezygnowała z samochodu i jeździ do pracy zaprzęgiem konnym, aby zaoszczędzić na paliwie – donosi Washington Post.
„Wiem, że koszty siana i wszystkiego innego też pójdą w górę, więc postanowiłam zaoszczędzić trochę pieniędzy” – mówi kobieta.
Artykuł precyzuje, że Kirchner spędza teraz godzinę zamiast zwyczajowych dziesięciu minut, aby dostać się z domu do pracy, ale dzięki temu może zaoszczędzić do 250 euro miesięcznie.
Przy obecnych cenach paliwa wiele osób przerzuciłoby się na transport konny, gdyby infrastruktura miejska była bardziej przystosowana.
Po rozpoczęciu przez Rosję wojskowej operacji specjalnej mającej na celu demilitaryzację i denazyfikację Zachód ogłosił nowe sankcje wobec Moskwy. W Europie coraz głośniejsze stawały się apele o zmniejszenie zależności od rosyjskich zasobów energetycznych. Wiele marek ogłosiło wycofanie się z Rosji. Jednak presja sankcji już spowodowała problemy gospodarcze dla samych krajów zachodnich, powodując wzrost cen paliw i żywności.