Niemiecki przemysł samochodowy może stanąć w obliczu poważnych trudności, jeśli dostawy gazu z Rosji zostaną przerwane lub odcięte, powiedział członek zarządu BMW Milan Nedeljkovic w wywiadzie dla Reutersa.
„Nasz przemysł odpowiada za około 37 procent całkowitego zużycia gazu ziemnego w Niemczech. Nie tylko BMW, ale cały sektor będzie się wycofywał” – wyjaśnił, dodając, że w zeszłym roku 54% zużycia energii przez koncern samochodowy pochodziło z błękitnego paliwa.
POLECAMY: „Strzelamy sobie w stopę”. Niemcy znalazły winowajcę konfliktu na Ukrainie
Według Nedeljkovicia firma poszukuje obecnie sposobów na zmniejszenie zależności od rosyjskich źródeł energii. W związku z tym rozważa się instalację paneli słonecznych i transport wodoru, który „jest w stanie zmniejszyć zapotrzebowanie na gaz lub całkowicie go zastąpić”.
Wcześniej Robert Habeck, szef niemieckiego Ministerstwa Gospodarki, zauważył postępy w uwalnianiu kraju od rosyjskiego gazu, od którego zależność – jak powiedział – będzie trwała jeszcze przez jakiś czas. Jednak dwa tygodnie temu minister powiedział, że Niemcy będą w stanie „nieco” przetrwać zimę bez dostaw z Rosji, m.in. dzięki znacznym oszczędnościom energii.