– Spada odporność populacyjna przeciwko COVID-19 — twierdzi wirusolożka prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska. Zdaniem ekspertki sytuacja wymaga przeprowadzenia „kolejnej, jeszcze trudniejszej kampanii szczepień.”
„Ekspert” od eksperymentu medycznego w wywiadzie udzielonym Polskiej Agencji Prasowej przekonuje, że trzeba już myśleć o jesiennej kampanii „szczepień” przeciwko koronawirusowi.
Uważa też, że wariant Delta może ponownie się aktywować.
– Spada odporność poszczepienna, jak również ta wytworzona po infekcji wywołanej przez ten wariant. U wielu zaszczepionych osób minęło ponad pół roku od podania dawki przypominającej, zwłaszcza wśród osób starszych, bardziej narażonych na zakażenie i powikłania po COVID-19. Delta może zatem znowu uderzyć w postaci tego samego wariantu lub jego podlinii – zapowiada.
– Z Ogólnopolskiego Badania Seroepidemiologicznego OBSER-CO trzeciego etapu, do którego zgłosiło się 6 tys. osób od 20. roku życia, wynika, że odporność mierzona przeciwciałami przeciwko wirusowi SARS-CoV-2 posiada około 80 proc. polskiej populacji w tym wieku. Wyniki tego grudniowego badania przedstawiono w marcu 2022 r. Ponieważ jednak z czasem odporność ta spada, nie jestem przekonana, czy faktycznie mamy obecnie odporność populacyjną na poziomie 95 proc. W każdym razie za kilka miesięcy do jesieni z pewnością zmniejszy się ona w znaczącym stopniu — powiedziała w rozmowie z Polską Agencją Prasową prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, wirusolog z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.
Z danych WHO wynika, że zagrażają nam też inne warianty. „Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) dodała niedawno wszystkie podlinie Omikronu do grupy wariantów budzących niepokój, które mogą zwiększyć zachorowania i przedłużyć epidemię. Niepokojące są subwarianty Omikrona BA.4, BA.5 i BA.2.12.1, wykazujące jeszcze większą transmisyjność i wywołujące tzw. wąską odporność” – wskazała prof. Szuster-Ciesielska.
Jak wyjaśnia specjalistka, „dotychczasowe warianty, takie jak Alfa, Beta czy Delta, budowały w naszym organizmie szerszą odporność. Polega to na tym, że osoby, które się z nimi zetknęły, na przykład z Alfą, uzyskiwały odpornością chroniącą – przynajmniej przez pewien czas – przed innymi wariantami, takimi jak Beta i Delta. Z kolei najnowsze sublinie Omikrona wytwarzają węższą odporność. To powoduje, że osoba, która zakaziła się wariantami Omikrona BA.2 czy BA.4 w znacznie mniejszym stopniu jest chroniona przed innymi podtypami.”Konieczna jest aktualizacja szczepień
– Już teraz u co drugiej osoby po 80. roku życia minęło co najmniej sześć miesięcy od przyjęcia trzeciej, tzw. dawki przypominającej. Takie są dane Europejskiego Centrum Kontroli Chorób (ECDC). W pozostałych grupach wiekowych ten odsetek sięga 30 proc. A mamy dopiero maj, do jesieni pozostało jeszcze kilka miesięcy. Spadek odporności będzie wtedy większy, zarówno u osób zaszczepionych, jak i tych, które przechorowały COVID-19 – powiedziała w rozmowie z PAP prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.
„Eksperta” podobnie jak reszta „elyty” pandemicznej psychozy ubolewa, że po zniesieniu stanu epidemii wprowadzonego z naruszeniem prawa ludzie nie będą zmobilizowani do „szczepień”.
– Apelujemy o tworzenie rozsądnej polityki zachęcającej do szczepień jeszcze przed jesienią. To, co się dzieje teraz, nie sprzyja bowiem ponownej mobilizacji ludzi do tego, żeby się szczepić – mówi.
W rozmowie zdradziła, że koncern Moderna jest najbliższy stworzenia uaktualnionej „szczepionki” przeciwko covidowi.
– Kilka firm pracuje nad uaktualnieniem „szczepionek”, najbardziej zaawansowane prace prowadzi w tym zakresie firma Moderna, jeden z producentów preparatu w technologii mRNA. To ma być szczepionka biwalentna, czyli dwuskładnikowa, dotycząca dwóch wariantów wirusa SARS-CoV-2 – oryginalnego z Wuhan i Beta. Również firma Pfizer prowadzi zaawansowane badania nad szczepionką na bazie Omikronu, konkretnie subwariantu BA.1 – opowiada o tym, co się dzieje u koncernów.
– Według opinii publicznej, „szczepionki” są „nieskuteczne”, nie chronią przed transmisją, mają działania uboczne i są „zbyt często” podawane. Do pewnego stopnia jest to prawdą, ale stawianie takich „zarzutów” „szczepionkom”, które uratowały miliony istnień ludzkich na całym świecie, jest nieuczciwe. To przyspieszona, podstępna ewolucja wirusa, który z biegiem czasu stał się bardziej groźny jest teraz źródłem naszego problemu – kontynuuje wywód prof. Szuster-Ciesielska.
Szuster-Ciesielska przyznaje, że żadna szczepionka nie zapewnia długotrwałej odporności, dlatego – jak się wyraziła – należy wprowadzić „szczepienia aktualizujące”.
– Nie wiemy, jaki będzie dalszy scenariusz szczepień. Wciąż mamy pandemię i dopóki ona nie ustąpi, być może będą częściej potrzebne szczepienia aktualizujące – mówi w wywiadzie dla PAP Szuster-Ciesielska.
2 komentarze
magazyny pełne szczepionek, kolejne zamówienia w drodze, jest podaż trzeba stworzyć popyt
Konieczne, to jest postawienie przed sądem wojennym sprawców setek tysięcy morderstw w 'polsce’.
Liczna ofiar w 'polsce’ w latach 2020/2022 jest wyższa niż liczba ofiar w czasie II WŚ i ktoś za to odpowiedzieć MUSI!
Co do 'szczepień’ to konieczne jest całkowite zaprzestanie tych zbrodni i ponowne odrodzenie się, naturalne odtworzenie wrodzonej odporności na wirusy.
Logika prawdziwych szczepionek jest dokładnie taka sama jak przechorowanie jakiejś choroby typu świnka, odra, ospa i pozostałe, co daje wieczną dożywotnią odporność na na nie.
Wstrzykiwany obecnie zajzajer jest wyłącznie trucizną i modyfikatorem genetycznym, o czym goje informowane nie są. I tylko ten fakt wystarczy do postawienia autorów pod ścianą, aczkolwiek wolałbym szubienicę w publicznym miejscu.