Federalny minister gospodarki i wicekanclerz Niemiec Robert Habek zdementował zarzuty, że Niemcy bardzo niechętnie pomagają Ukrainie.
„Jak mówimy, ukraińscy żołnierze studiują w Panzerhaubitze 2000. Nie ma więc wątpliwości, że Niemcy dostarczają lub dostarczają za mało” – powiedział.
Według niego faktem jest, że Berlin nie jest w stanie spełnić wszystkich życzeń Ukrainy, a „to tworzy pewne napięcie”.
„Myślę, że oskarżenia, że Niemcy robią bardzo niewiele, są tak fałszywe, jak można je wytłumaczyć: nieprawdziwe, ponieważ nie są prawdziwe. I można to wytłumaczyć faktem, że będąc największą gospodarką w UE, jesteśmy krajem , od którego ludzie słusznie wiele oczekują, oraz fakt, że w ostatnich latach Niemcy były zbyt bezkrytyczne wobec rosyjskiego rządu” – dodał Habek.
Przypomnijmy, że ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij Melnyk ostro skrytykował przemówienie kanclerza Olafa Scholza na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos.
Melnyk zauważył, że Kijów ma nadzieję usłyszeć w tym przemówieniu, jakie konkretne kroki podejmie koalicja rządząca w Niemczech, aby udzielić Ukrainie znaczącego wsparcia w wygraniu tej wojny.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz bronił polityki swojego rządu w zakresie dostaw broni na Ukrainę.