Węgry wstrzymały finalizację pakietu sankcji Unii Europejskiej wobec Rosji, domagając się między innymi usunięcia z listy osób sankcjonowanych patriarchy Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego Cyryla.
Węgry zażądały, by patriarcha Cyryl nie znalazł się na liście antyrosyjskich sankcji UE – podała agencja Bloomberg, powołując się na poinformowane źródła.
Wcześniej szef unijnej dyplomacji Josep Borrell powiedział, że jego zdaniem patriarcha Cyryl może znaleźć się na liście nowych indywidualnych sankcji UE, które zostaną przyjęte w ramach szóstego pakietu sankcji.
POLECAMY: Francuzi zaniepokojeni unijnym embargiem na rosyjską ropę
Jak podaje agencja, węgierski wysłannik nie tylko opowiedział się przeciwko umieszczeniu patriarchy Cyryla na liście sankcji, ale także przedstawił szereg uwag technicznych dotyczących embarga na rosyjską ropę.
– Nie pozwolimy na umieszczenie przywódców kościelnych na liście sankcji – oświadczył premier Węgier Viktor Orbán. Dodał, że Węgry uważają „wolność religijną za świętość”.
Ponadto Orbán chce, aby z sześciu miesięcy do trzech lat wydłużony został okres, w którym Węgry mogłyby sprzedawać innym krajom ropę sprowadzaną z Rosji rurociągami.
Taki obrót sprawy zablokował skutecznie przyjęcie niekorzystnego dla Europy pakietu sankcji antyrosyjskich, poinformowała agencja Reuters, powołując się na swoje wiarygodne źródła.