Analiza genetyczna niedawnych przypadków małpiej ospy sugeruje, że w USA istnieją dwa różne szczepy, powiedzieli w piątek urzędnicy służby zdrowia , podnosząc możliwość, że wirus krąży niewykryty przez jakiś czas.
Wiele przypadków w USA było spowodowanych tym samym szczepem, co ostatnie przypadki w Europie, ale kilka próbek pokazuje inny szczep, powiedzieli federalni urzędnicy ds. zdrowia. Każdy szczep był widziany w przypadkach w USA w zeszłym roku, zanim zidentyfikowano ostatnią międzynarodową epidemię.
„Myślę, że jest z pewnością możliwe, że w Stanach Zjednoczonych mogły być przypadki małpiej ospy, które wcześniej nie były wykrywane, ale nie w dużym stopniu” – powiedziała dziennikarzom w piątek. Dodała jednak, że „może mieć miejsce transmisja na poziomie społeczności” w częściach Stanów Zjednoczonych, w których wirus nie został jeszcze zidentyfikowany.
CDC powiedziało, że stara się zintensyfikować prace nad wykrywaniem infekcji i prawdopodobnie zostanie zgłoszonych więcej przypadków.
Odkrycia oznaczają, że epidemia będzie prawdopodobnie trudna do powstrzymania, powiedziała dr Angela Rasmussen, wirusolog z University of Saskatchewan.
„Tak naprawdę nie mamy dobrego wyczucia, ile jest tam przypadków”, powiedział Rasmussen.
Ale w zeszłym miesiącu przypadki zaczęły pojawiać się w Europie i Stanach Zjednoczonych. Wielu – ale nie wszyscy – zarażonych wirusem podróżowało po całym świecie, a urzędnicy ds. zdrowia w coraz większej liczbie krajów prowadzą dochodzenia.
Do piątku Stany Zjednoczone zidentyfikowały co najmniej 20 przypadków w 11 stanach. Setki innych przypadków znaleziono w innych krajach.
Choroba zwykle rozpoczyna się objawami grypopodobnymi i obrzękiem węzłów chłonnych, po których następuje wysypka na twarzy i ciele.
Jak dotąd w Stanach Zjednoczonych i Europie nie zgłoszono żadnych zgonów spowodowanych małpia ospą. Ale to może się zmienić, jeśli infekcje zaczną pojawiać się u bardziej wrażliwych osób, takich jak bardzo małe dzieci lub osoby z osłabionym układem odpornościowym, powiedział Rasmussen.
Podniosła kolejną obawę: nawet jeśli epidemie wśród ludzi zostaną powstrzymane, możliwe jest, że wirus może opanować populację gryzoni w USA – albo przez zwierzęta domowe, albo niepożądane gryzonie w domach.