Japonia może stanąć w obliczu niedoboru energii elektrycznej odpowiadającego potrzebom 1,1 mln gospodarstw domowych w przypadku mroźnej zimy w latach 2022-2023 – podała gazeta Nikkei.
Według gazety, kierownictwo Ministerstwa Gospodarki, Przemysłu i Handlu uważa, że możliwy jest „kryzys o (skali) pierwszej od trzęsienia ziemi w 2011 roku”. Obszar metropolitalny, który obejmuje Tokio i sąsiednie prefektury i jest obsługiwany przez firmę energetyczną TERSO, potrzebuje marginesu 3 procent dla stabilnych dostaw energii, podczas gdy przewiduje się, że w przypadku mroźnej zimy margines ten wyniesie minus 0,6 procent.
Japoński rząd obawia się, że przyszła zima może być najgorsza dla dostaw energii w metropolii od 2012 roku, kiedy to po awarii w elektrowni Fukushima Daiichi zamknięto wszystkie elektrownie jądrowe. W związku z tym w tym tygodniu, po raz pierwszy od pięciu lat, rząd zbierze się na specjalnym posiedzeniu poświęconym dostawom energii. Potwierdził to w poniedziałek sekretarz generalny rządu Hirokazu Matsuno.
POLECAMY: Krajowy Plan Odbudowy wymusi podniesienie wieku emerytalnego
Problemy z zasilaniem w regionie metropolitalnym są spodziewane już tego lata, a w zimie rozprzestrzenią się na inne regiony kraju. Obecny sezon grzewczy może być dla kraju najtrudniejszy od 2012 roku. Rząd może zażądać od przedsiębiorstw energetycznych ponownego uruchomienia starych elektrowni cieplnych, które zostały zamknięte z powodu upływu okresu eksploatacji, a także w miarę możliwości ponownego uruchomienia elektrowni jądrowych. Ponadto przedsiębiorstwa energetyczne będą zobowiązane do wczesnego ostrzegania ludności i przedsiębiorstw w związku z pojawiającymi się trudnościami w dostawach energii elektrycznej.
Jako powody podaje się rosnące ceny LNG oraz rosnące obawy o stabilność dostaw energii elektrycznej.