– Boli was, że ja zostawiłem za sobą złote trony i miliony dla służby publicznej, a wasz lider zostawił zaszczytną funkcję premiera dla kasy z Brukseli. Zostawił was, przyczynił się do waszej klęski – kpił w Sejmie Mateusz Morawiecki.
Wiem, że was boli i dręczy to, że ja zostawiłem za sobą złote trony i 100 albo więcej milionów złotych – zarzucił opozycji premier pytany między innymi o zakup obligacji na kwotę 4,6 mln zł.
Według wyliczeń „Faktu” wynika, że po ulokowaniu 4,6 mln zł odsetki z obligacji detalicznych po pierwszym roku inwestycji mogą wynieść nawet 78 000. zł. W kolejnym roku premier może zarobić nawet pół miliona złotych, gdyż oprocentowanie będzie równe wyliczonej przez GUS inflacji.
Mateusz Morawiecki postanowił powiedzieć co myśli podczas wystąpienia poprzedzającego blok głosowań, podczas którego posłowie zdecydują o losie senackich poprawek do ustawy likwidującej Izbę Dyscyplinarną SN. Opozycja, skandując podczas przemowy hasła „drożyzna” i „obligacje”, zarzucała szefowi rządu doprowadzenie do wysokiej inflacji oraz dbanie przede wszystkim o swoje prywatne interesy. Z oświadczenia majątkowego złożonego przez premiera wynika, ze Morawiecki ulokował w obligacjach skarbowych w 2021 roku 4,6 mln zł. Dzięki temu w 2022 roku środki premiera będą oprocentowane na poziomie inflacji. Ta w maju sięgnęła już 13,9 procent.
Chcecie usłyszeć o obligacjach? Otóż tak, skoro sam namawiam od dłuższego czasu, nakłaniam Polaków nie od wczoraj, nakłaniam od wielu miesięcy, od wielu lat do tego, by inwestować, by kupować polskie obligacje, (…) ponieważ jest to inwestycja transparentna, bezpieczna dla wszystkich i propaństwowa. To chyba, jeśli sam robię to, do czego namawiam, to dobrze, jeśli za moimi słowami idą czyny. Czyż nie tak? – powiedział Morawiecki w Sejmie.
W odpowiedzi na skandowane hasła „zaatakował opozycję oraz lidera PO Donalda Tuska. Najbardziej wyrazistą wypowiedzią było stwierdzenie o zrezygnowaniu ze „złotych tronów” na rzecz „służby publicznej”.
Są tam urzędnicy, tacy jak Donald Tusk, którzy brali ogromne pieniądze za to, że był w Brukseli i właśnie za co on brał te pieniądze? Chyba za działanie na szkodę Polski, niestety. Wiem, że was boli i dręczy to, że ja zostawiłem za sobą złote trony i 100 albo więcej milionów złotych. Zostawiłem to wszystko dla służby publicznej, a wasz lider zostawił zaszczytną funkcję premiera dla kasy w Brukseli i pojechał do Brukseli. Zostawił was, przyczynił się do waszej klęski – przekazał Morawiecki.
Odniósł się też do opozycji:
Wiem, że PO chciałaby zapewne, aby tam był jeden kamień milowy, który dawałby Wam gwarancje powrotu do władzy. Ale to nie byłby dobry kamień milowy, to byłby kamień młyński, który Polska miałaby przy szyi. Nie daj panie Boże, żeby coś takiego nam się przytrafiło. Niedoczekanie!
„W Polsce są problemy z praworządnością, ale dlatego, że nie ma równego traktowania obywateli przez sądy” – kontynuował Morawiecki, po czym ponownie zwrócił się do opozycji.
– Praworządności nie było w trakcie Waszych rządów! Niech ten głos też usłyszy Bruksela. Pamiętacie regułę Neumanna? Sąd zasądzi tak, jak PO sobie życzy. A reguła Milewskiego? Będzie sądził ten sędzia, którego wybierze Kancelaria Premiera. Albo reguła Pietrzkowskiego, nie mówiąc o strzelaniu do górników albo brutalnej akcji widelec. Taka była praworządność w Waszych czasach
– stwierdził.