Samozwańczy prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko zasugerował, że wojska białoruskie mogą być zmuszone do walki o Ukrainę Zachodnią, aby „nie była rozpraszana przez Zachód”.
Według Łukaszenki Białoruś jest „obiektem presji” Zachodu, w szczególności ze względów geopolitycznych.
„Oni ( Zachód ) jeszcze nie odeszli od celu wyrównania frontu, aby minął: Smoleńsk-Psków, Smoleńsk-Briańsk-Kursk i tam do Rostowa. Muszą wyrównać front. A my, tysiąc kilometrów, ten balkon musi być przecięty.” , – sugeruje.
Łukaszenko dodał, że „oni ( czyli Zachód ) na tym nie poprzestają”.
„Przyjdą z Ukrainy Zachodniej czy gdzie indziej. Może będziemy musieli walczyć o Ukrainę Zachodnią, żeby nie być rozdzielonym. Bo to śmierć dla nas, nie tylko dla Ukraińców. Wokół dzieją się straszne procesy” ogłoszony prezydent dodał.
Również w piątek Łukaszenka wezwał białoruskich urzędników do wyciągnięcia wniosków z powyborczych protestów w 2020 roku i zapobieżenia powtórzeniu się scenariusza ukraińskiego.
Białoruskie władze zapowiedziały kontynuację ćwiczeń wojskowych na granicy z Ukrainą i krajami zachodnimi. Ponadto samozwańczy prezydent Aleksander Łukaszenko złożył szereg alarmujących oświadczeń: utworzenie dowództwa operacyjnego dla wojsk na granicy z Ukrainą, zakup rosyjskich S-400 i Iskanderów, a nawet utworzenie „milicji ludowej”.