Dwie komisje Parlamentu Europejskiego poparły projekt rezolucji, który sprzeciwia się uznaniu gazu i atomu za zielone źródła energii. To uniemożliwi finansowanie inwestycji w gaz i atom ze środków unijnych, czego z kolei chce Komisja Europejska. Polscy politycy zaznaczają, że inwestowanie jedynie w odnawialne źródła energii zagrozi bezpieczeństwu energetycznemu Europy.
W grudniu 2021 roku Komisja Europejska przyjęła projekt, który uwzględnia rolę gazu i energii nuklearnej w transformacji energetycznej. Oznacza to, że inwestycje w te źródła będą mogły być finansowane ze środków UE. Stanowisko KE poparło wiele krajów, w tym Polska.
Projektowi Komisji Europejskiej sprzeciwiły się dwie komisje Parlamentu Europejskiego, przyjmując projekt rezolucji.
– Doprowadzi to do sprzeciwu wobec propozycji Komisji dotyczącej działalności gospodarczej w niektórych sektorach energii – wskazała europoseł Irene Tinagli przewodnicząca komisji ds. Gospodarczych i Monetarnych.
Projekt komisji PE wyklucza finansowanie inwestycji w gaz i atom ze środków unijnych. To stanowisko stwarza zagrożenie dla Europy – mówił europoseł Ryszard Czarnecki.
– Gaz jest ważny, bo OZE nie wystarczy. Fotowoltaika – czasem zawodzi słońce. Farmy wiatrowe – czasem wiatru nie ma – zaakcentował Ryszard Czarnecki.
Projekt rezolucji poparli m.in. europosłowie Zielonych i Europejskiej Partii Ludowej, do której przynależą europarlamentarzyści Platformy Obywatelskiej. Poseł Dariusz Joński z KO wskazał jednak na konieczność odrzucenia projektu. Jak podkreślił, unijne środki umożliwią Polsce budowę elektrowni jądrowych.
– Miks energetyczny to jest energia zielona, ale też konwencjonalna i w dużej mierze jądrowa. Ja jestem dużym zwolennikiem energii jądrowej, dlatego uważam, że pieniądze unijne powinny być na nią kierowane – stwierdził Dariusz Joński.
Projekt rezolucję z zadowoleniem przyjął Marek Sawicki, poseł PSL.
„Mają w stu procentach rację, dlatego że w Polsce przede wszystkim powinniśmy postawić na energię odnawialną. W ciągu 3-5 lat możemy uzyskać samowystarczalność energetyczną na poziomie powiatów – powiedział Marek Sawicki.
Zakaz finansowania przez Unię inwestycji w gaz i atom popierają ekolodzy. Joanna Flisowska, działacz Greenpeace, myśli, że budowa elektrowni gazowej czy atomowej uzależni Europę od rosyjskich surowców.
„To byłby haniebny prezent dla Putina i jego lobbystów. Jedynym sposobem na odcięcie Kremla od dopływu finansów na dalsze działania wojenne jest wprowadzenie pełnego embarga na paliwa z Rosji” – przekonywała Joanna Flisowska.
Na potrzeby energetyki unijnej nie musi być wykorzystywany gaz rosyjski. Związku pomiędzy rozbudową infrastruktury gazowej i zyskami dla Rosji nie zauważył Tomasz Trela, poseł Lewicy.
– Ja rozumiem, że Greenpeace ma swoją teorię i swoje stanowisko w tej sprawie, natomiast ja uważam, że fundusze europejskie powinny być na tyle otwarte, aby był do nich dostęp – mówił Tomasz Trela.
Dr inż. Bogdan Sedler przypomniał, że Polska poczyniła poważne kroki, dzięki którym radzi sobie bez rosyjskiego gazu. W Świnoujściu trwa rozbudowa gazoportu, a w październiku oddany do użytku zostanie gazociąg Baltic Pipe.
„Polska inwestuje w strukturę gazową, w sieci przesyłowe. Sami wydobywamy gaz, będziemy musieli budować biogazownie, czyli pozyskiwać z różnych źródeł – zaakcentował dr inż. Bogdan Sedler.
Z kolei prof. Tomasz Rachwał podkreślił, że Komisja Europejska wymusza na Polsce likwidację kopalni węglowych. Tu zamiennikiem muszą być elektrownie jądrowe.
– Jest oczywiście pewien strach w społeczeństwach, że energetyka jądrowa niesie pewne niebezpieczeństwa. Ona oczywiście jest bardzo ekologiczna w okresie produkcji. Jedyny problem, jaki jest, to problem z zagospodarowaniem odpadów radioaktywnych – przekonywał prof. Tomasz Rachwał.
Rezolucja w sprawie zakazu finansowania inwestycji gazowych i atomowych będzie głosowana w Parlamencie Europejskim na początku lipca. Europoseł Bogdan Rzońca liczy na odrzucenie projektu.
– Wierzę mocno, że na sesji plenarnej w Strasbourgu znajdzie się większość, która spowoduje, iż będzie można finansować z UE inwestycje gazowe i inwestycje nuklearne. W innym przypadku będziemy mówić o ogromnym kryzysie energetycznym w UE – podsumował Bogdan Rzońca.
Jeśli projekt rezolucji poprze większość europosłów, to KE nie będzie musiała się zastosować do tych propozycji. Jednak takie rezolucje, mimo że nie mają prawnych konsekwencji, są potężnym środkiem nacisku na komisarzy.
POLECAMY: Ceny gazu w Europie przekroczyły 1300 dolarów za tysiąc metrów sześciennych