Polska „jest w stanie przetrwać” brak dostaw rosyjskiego gazu do Europy; krajowe magazyny gazu są już w 100 procentach zapełnione – powiedział w środę Piotr Naimski, komisarz rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej. Tylko czy portfele Polaków są w stanie ponieść wyższe ceny gazu przy obecnych kosztach życia, jakie są wynikiem nieudolnych decyzji rządu w czasie pseudo pandemii. Nad tym propagandyści „Solidarności z Ukrainą” już się nie zastanawiają.
„Jesteśmy w stanie przetrwać bez dostaw gazu z Rosji. Kontrakt długoterminowy z Gazpromem miał wygasnąć pod koniec roku, w grudniu, ale dostawy zostały wstrzymane już w kwietniu. Możemy więc zaspokoić nasze krajowe potrzeby paliwowe, a nasze magazyny są już w 100 procentach pełne” – powiedział Naimski podczas forum wysokiego szczebla z udziałem przedstawicieli UE i USA na temat sytuacji wokół Rosji i Ukrainy.
Polski urzędnik dodał, że infrastruktura krajowa pozwala na import gazu z innych krajów w przypadku braku rosyjskiego „błękitnego paliwa”.
Komisja Europejska opracowała plan REPowerEU po rozpoczęciu przez Rosję operacji wojskowej na Ukrainie. Przewiduje ona zmniejszenie importu rosyjskiego gazu o około 100 mld metrów sześciennych, czyli o dwie trzecie, do końca roku. Według Międzynarodowej Agencji Energii, w 2021 roku Unia Europejska zaimportuje z Rosji 155 mld metrów sześciennych gazu ziemnego, co stanowi 45% europejskiego importu i 40% całkowitego zużycia.
POLECAMY: Łeba: Brak ciepłej wody i gazu. Turyści odwołują przyjazd na majówkę