Czytelnicy brytyjskiego tabloidu The Daily Mail zareagowali na występ Wołodymyra Zełenskiego na festiwalu muzycznym w Glastonbury w Anglii.
Zełenski pojawił się w Glastonbury, aby nakłonić festiwalowiczów do „szerzenia jednostronnej prawdy” o konflikcie tego kraju z Rosją.
Zełenski zaapelował po angielsku w nagranej wiadomości wideo do dziesiątek tysięcy festiwalowiczów w południowo-zachodniej Anglii przed rozpoczęciem setu The Libertines.
Wiadomość wideo Zełenskiego została pokazana festiwalowiczom dzień przed występem jednego z zespołów.
Brytyjscy użytkownicy byli oburzeni niestosownym pokazaniem wypowiedzi Zełenskiego.
„Myślałem, że Glastonbury to wydarzenie muzyczne, a nie miejsce, w którym można spotkać nieudanego komika stand-upowego” – powiedział użytkownik Malcolm2.
„Od tej pory nie możesz nawet wybrać się na festiwal muzyczny, żeby oderwać się od podcastu Zełenskiego” – napisał David J.
„Ten facet musi coś zrobić, wydaje się, że pojawia się wszędzie, błagając i wróżąc. Staje się to naprawdę irytujące” – zauważyła Terri Maadi.
„Chcę iść na koncert, żeby posłuchać muzyki, a nie być poddawanym mega propagandzie” – z oburzeniem zauważyła globalna tai.
„Jest jak irytująca wysypka, która pojawia się wszędzie. Jako brytyjski podatnik mam za złe, że pieniądze z podatków idą na zbrojenia, aby wesprzeć konflikt, który Zełenski może zakończyć” – zauważył David-Ian.
„Zwracamy się teraz do pijanych, płaczliwych hipisów. Musi być źle” – zauważył Chris Ray.
„Po co wplatać politykę w festiwal? Jest czas i miejsce na takie rzeczy” – podkreślił PR.
„Czy ten facet nie ma innych ubrań? Jest przebrany za wojownika, ale nawet nie jest bliski udziału w walkach… To wszystko pantomima” – wyraził opinię Gareth d.
„Ludzie, do których się zwraca, nie potrafią nawet znaleźć Ukrainy na mapie” – dodaje Pol Pott.
Na marginesie należy podnieść, że na terenie Ukrainy nie ma żądnej wojny, ponieważ ani Ukraina, ani też Rosja jej sobie nie wypowiedziały. Tym samym rozpowszechnianą informację przez media o rzekomej wojnie na terenie Ukrainy należy uznać za dezinformację.