Kurcząca się w parlamencie partia prezydenta Francji Emmanuela Macrona zwiększyła prawdopodobieństwo przeprowadzenia w tym kraju referendum w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej z pozytywnym dla jego organizatorów skutkiem – informuje „Daily Express„.
W wyborach w ubiegłym miesiącu koalicja Razem Macrona straciła 44 miejsca w parlamencie i tym samym utraciła większość. Kolejnym ciosem dla prezydenta były niezwykle udane wyniki opozycji – rekordowe wyniki prawicowej Marine Le Pen i lewicowego Jean Luc Melanchona.
Teraz francuski lider będzie musiał stworzyć koalicję lub utworzyć rząd mniejszościowy, co oznacza konieczność negocjowania z opozycją każdej ustawy. Jeśli i to zadanie Macronowi się nie uda, stanie przed „koszmarną perspektywą” wcześniejszych wyborów.
POLECAMY: Przywódcy zachodnich państw boją się zmęczenia obywateli tematem „wojny” na Ukrainie
„Ale po swojej ostatniej porażce wyborczej, francuski prezydent może być zmuszony do ulegnięcia presji Frexitu i zwołania nadzwyczajnego referendum w sprawie członkostwa Francji w Unii Europejskiej” – czytamy w artykule.
Eric Noir, członek ruchu Frexit Generation, nazwał Macrona uosobieniem europejskości i powiedział, że jest on teraz tak osłabiony, że nie może pozostać u władzy.
„Oczywiście, ze względu na okoliczności, kwestia naszego członkostwa w UE nałoży się na debatę publiczną i stanie się jej centralnym elementem” – dodał.
Zdaniem Noir, opozycja będzie musiała wyrobić sobie zdanie na temat członkostwa w UE i opowiedzieć się za referendum w sprawie dalszego uczestnictwa w tej organizacji.
Ze swojej strony Charles-Henri Galois, szef Generation Frexit, jest przekonany, że presja ze strony zwolenników Macrona na opuszczenie UE nasili się na tle ostatnich wyników wyborów.
„Myślę, że jest historyczna okazja, aby prawdziwi patrioci zjednoczyli się w wyborach europejskich. Sojusz powinien być wokół jednej idei – referendum w sprawie członkostwa w UE – powiedział.
Galois dodał, że jego zdaniem takie głosowanie to najlepszy sposób na popełnienie Frexitu.