Nie ustają protesty holenderskich rolników oburzonych próbą ograniczenia liczby gospodarstw rolnych. Wszystko w imię Unijnego Zielonego Ładu. Eksperci nie mają wątpliwości, że unijna polityka klimatyczna zatrzyma rozwój europejskiego rolnictwa.
W całej Europie rosną koszty produkcji rolnej, co przekłada się na wzrost cen żywności. Problemy rolników nie powstrzymały jednak holenderskiego rządu przed planem zaostrzenia polityki rolnej. Tamtejsze władze chcą radykalnie ograniczyć emisję tlenków azotu, co uniemożliwi rolnikom stosowanie dotychczasowej ilości nawozów. Oburzeni rolnicy protestują na ulicach holenderskich miast. Obawiają się masowych likwidacji gospodarstw rolniczych.
Na ulicach całego kraju pojawiło się ponad 40 tysięcy rolników. Protestujących siłą powstrzymuje policja.
Holendrów wspomagają rolnicy z Niemiec, którzy są zaniepokojeni sytuacją. Jak zapewnia Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa, plany holenderskiego rządu nie są elementem Unijnego Zielonego Ładu, ale wynikają z ogromu tamtejszego rolnictwa.
– Holandia ma bardzo intensywną – najbardziej intensywną w świecie – produkcję rolną, wystarczy powiedzieć, że np. liczba świń w przeliczeniu na 100 hektarów jest prawie 10 razy większa niż w Polsce, a liczba krów ok. 5 razy większa niż w Polsce – podkreśla komisarz.
Janusz Wojciechowski zaznacza, że Polska ma zrównoważone rolnictwo i działalność rolnicza w naszym kraju nie będzie ograniczana. Anna Bryłka z Konfederacji nie ma jednak wątpliwości, że holenderskie ograniczenie to zapowiedź szerokich zmian w ramach Europejskiego Zielonego Ładu. Obecnym celem holenderskich władz jest wywłaszczenie rolników z ich własnej ziemi.
– Holandia ma teraz trudną sytuację, że ma duży kryzys migracyjny. Brakuje jej terenów, a dysponentami ziemi są rolnicy – akcentuje Anna Bryłka.
W ramach Europejskiego Zielonego Ładu, Komisja Europejska dąży do wyłączenia z produkcji rolnej przynajmniej 10 procent gruntów rolnych. Liczba stosowanych nawozów zmniejszona zostanie o co najmniej 20 procent, a pestycydów o 50 procent. Mirosław Maliszewski, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego, zaznacza, że polityka klimatyczna Unii Europejskiej budzi obawy rolników z całej Wspólnoty.
– W całej Unii Europejskiej rolnicy bardzo sceptycznie podchodzą do założeń Europejskiego Zielonego Ładu, a sceptycyzm wynika z tego, że założenia mogą być niemożliwe do zrealizowania i spełnienia. (…) Z uwagą przyglądają się, reagują polscy rolnicy, którzy mają podobne obawy – mówi Mirosław Maliszewski.
Janusz Gargala z Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” nie ma wątpliwości, że dalsze forsowanie Unijnego Zielonego Ładu zaszkodzi rolnikom oraz konsumentom. Logika unijnych urzędników zatrzyma rozwój rolnictwa.
– Posprzątamy świat i będziemy dłużej żyć i szczęśliwiej. Nic z tych rzeczy. (…) To, co mogło być w planie zaawansowane do przodu, może być cofnięte i to znacznie – wskazuje związkowiec.
Marek Wojciechowski, ekspert ds. rolnictwa, liczy, że zapędy klimatyczne Unii Europejskiej osłabną po zmianie władz Unii Europejskiej.
– Wierzę, że w najbliższych wyborach do europarlamentu wszyscy ci, którzy teraz mają jakieś wybujałe wyobrażenia o rzeczywistości, odejdą już w niepamięć i do Europy, szczególnie Komisji Europejskiej, wróci normalność – wyjaśnia Marek Wojciechowski.
Przeciwko rosnącym kosztom produkcji rolnej i niskim cenom skupu zbóż protestowali w czwartek w Warszawie polscy rolnicy. Henryk Kowalczyk, wicepremier, minister rolnictwa, zapewnia, że rząd pamięta o problemach rolników. Wsparciem są m.in. dopłaty do nawozów.
POLECAMY: Protest rolników w Warszawie – „Nie damy się okradać”