Po ostatniej fali upałów, jaka nawiedziła Polskę mamy chwilowo niższe temperatury i tak zostanie do połowy tygodnia. Od środy synoptycy przewidują kolejną falę upałów, która z dnia na dzień będzie się większa.
W Polsce jak wynika z zapowiedzi synoptyków, będziemy mieli zmienną aurę przynajmniej do połowy tygodnia. Miejscami popada i powieje, ale temperatura nie przekroczy 25 stopni.
W środę z Wysp Azorskich zacznie do nas spływać ciepłe powietrze. Na zachodzie będzie już około 31 stopni Celsjusza, a ciepłe powietrze wkrótce wypełni Polskę.
Prognozy długoterminowe mówią, że pod koniec przyszłego tygodnia nad południową Europą utworzy się centrum wyżowe. Dla Polski oznacza to zmianę cyrkulacji powietrza i afrykański żar. Na zachodzie będzie już 38 stopni, a w całym kraju powyżej 30. 18 lipca zrobi się jeszcze upalniej i do 21 lipca temperatury mogą przekroczyć 40-stopniowe rekordy.