Pomimo sankcji gospodarczych nałożonych na Rosję przez Unię Europejską w związku z eskalacją konfliktu militarnego na wschodzi Ukrainy w pierwszej połowie br. wzrósł import nabywanego przez Hiszpanię gazu ziemnego z Rosji – wynika z danych opublikowanych przez spółkę Enagas, odpowiedzialnej za nadzór hiszpańskiego systemu gazowego.
Zgodnie ze statystykami, cytowanymi m.in. przez madrycki dziennik “Expansion”, w czerwcu br. Rosja po raz pierwszy w historii stała się drugim największym dostawcą gazu do Hiszpanii, a podczas minionego półrocza import gazu z tego kraju wzrósł o 3 proc.
W czerwcu najwięcej gazu dostarczyły do Hiszpanii Stany Zjednoczone. Jego dostawy odpowiadały 10,6 tys. GWh, co stanowiło 29,6 proc. wszystkich dostaw tego surowca do Hiszpanii w tym miesiącu.
POLECAMY: Bojkot bojkotem, ale biznes musi się zgadzać. Tak teraz kupuje się rosyjską ropę
Z kolei Rosja w czerwcu dostarczyła na hiszpański rynek 8,75 tys. GWh (24,4 proc. dostaw). W ciągu roku udział rosyjskiego surowca w imporcie gazu do Hiszpanii wzrósł aż czterokrotnie.
Jak wyjaśniła w tym tygodniu odpowiedzialna za resort ekologii Teresa Ribera, rosnący udział Rosji w imporcie gazu do Hiszpanii to efekt “umów zawartych jeszcze przed rozpoczęciem wojny na Ukrainie”, a kontrakty te nie zostały jeszcze objęte sankcjami.
W kwietniu organ doradczy rządu Hiszpanii, tzw. Departament Bezpieczeństwa Narodowego (DSN), podał, że w ciągu roku udział amerykańskiego gazu w imporcie tego surowca do Hiszpanii wzrósł sześciokrotnie przy jednoczesnym malejącym uzależnieniu kraju od importu gazu z Algierii (z 48 proc. do poniżej 24 proc.).