Innym przykładem destabilizujących skutków inflacji są destabilizujące gospodarczo protesty i strajki w Panamie, które weszły w drugi tydzień, pomimo nadzwyczajnych ruchów prezydenta Laurentino Cortizo.
To, co zaczęło się od strajku nauczycieli, którzy mieli dość wyższych kosztów dojazdów do pracy, przekształciło się w szerszy ruch z bardziej agresywną taktyką, w tym blokady portów i głównych autostrad w Panamii. Izba Morska Panamy stwierdziła, że blokady dróg na autostradach spowodowały „milionowe straty finansowe dla przemysłu morskiego i logistycznego ”.
Robotnicy budowlani zapowiedzieli, że w środę wprowadzą 24-godzinny strajk. Związki zawodowe Kanału Panamskiego wyraziły swoją solidarność, ale prawo zabrania im bicia się. Do protestów przyłączyli się także studenci oraz zubożała ludność rdzennych mieszkańców zachodniej części kraju.
W poniedziałkowym przemówieniu Cortizo ogłosił, że rozszerzy zamrożenie cen gazu na wszystkich konsumentów , ustalając cenę na 3,95 dolara za galon , czyli o 24% niższą niż cena z końca czerwca. (Gospodarka Panamy używa dolara amerykańskiego.) Zgodnie z pierwotnym wprowadzeniem w maju, zamrożenie cen paliw dotyczyło tylko transportu publicznego. Ulga cenowa ma zostać umożliwiona przez 150 mln dolarów dotacji w ciągu najbliższych trzech miesięcy.
Obwiniając inflację o pandemię i wojnę na Ukrainie, Cortizo obiecał również utrzymać limity cenowe na 10 podstawowych towarów , w tym makaron, polędwicę wołową, olej roślinny i sardynki w puszkach . Ten ruch prawdopodobnie okaże się krótkowzrocznym i destrukcyjnym aktem desperacji: historia uczy nas, że limity cenowe nieuchronnie prowadzą do niedoborów produktów … a puste półki powodują więcej niepokoju niż wysokie ceny.
Liderzy protestu twierdzą, że nawet te ruchy nie wystarczą. Kilka związków stwierdziło, że chaos będzie trwał, dopóki cena gazu nie zostanie obniżona o kolejne 25% , do poziomu poniżej 3,00 USD za galon, wraz z ogólnogospodarczą obniżką cen.
Wraz z rosnącymi niepokojami i sprowadzającymi, zdaniem niektórych obserwatorów, największą falę protestów w kraju od 30 lat , rząd Panamy zgodził się na rozmowy z protestującymi , które odbędą się w czwartek po południu, moderowane przez arcybiskupa Jose Domingo Ulloę.
Saul Mendez, sekretarz generalny Suntracs, głównego związku budowlanego w Panamie, powiedział International Business Times , że konieczne jest, aby rząd zamroził lub obniżył koszty energii elektrycznej, leków, paliwa i żywności – i że musi doprowadzić do ogólnego wzrostu płac także.
We wtorek rząd ogłosił, że instytucje publiczne zaczną obniżać płace o 10% , a także ograniczać inne wydatki. Chociaż jest to odpowiedzialne pod względem fiskalnym i być może rozwiązanie problemu korupcji w rządzie, wysyłanie pracowników publicznych do bezrobocia poszerzy szeregi tych, którzy są niezadowoleni z rządu Panamy. Przywódcy związkowi już potępili ten ruch jako z pewnością powodujący „ więcej głodu ”.
Chociaż do tej pory nie ma doniesień o śmierci lub obrażeniach, opony zostały podpalone i zaobserwowano pewne uszkodzenia mienia. Studenci w Panama City złapali i rozbili radiowóz.
W poniedziałek autobusy przewożące migrantów z granicy kolumbijskiej do granicy z Kostaryką zostały uszkodzone, gdy próbowali ominąć blokadę na autostradzie Panamerykańskiej. Rząd błagał protestujących o umożliwienie autobusom swobodnego przemieszczania migrantów na północ i poza Panamę.
„Cena benzyny przytłacza tych z nas, którzy muszą podróżować, aby prowadzić zajęcia w naszych szkołach” – powiedział Associated Press Ilbis Rujano, nauczyciel w szkole publicznej i zwolennik inflacji . „Oprócz tego wzrosły ceny żywności, co uderza w najbiedniejsze rodziny, które muszą posyłać swoje dzieci do szkoły. Nie można tego tolerować”.