Premier Polski Mateusz Morawiecki ogłosił najniższy poziom bezrobocia w kraju, a nawet zaprosił Niemców na zbieranie szparagów.
– Masowe wyjazdy za chlebem na szparagi do Niemiec muszą się skończyć. Niech sobie sami zbierają szparagi albo niech do nas przyjeżdżają je zbierać – dodał.
Dzisiaj bezrobocie jest najniższe w historii III RP i zrobimy wszystko, żeby takie było. Bo wiemy doskonale, że te upiory III RP, czyli masowe bezrobocie i masowe wyjazdy za chlebem, na szparagi do Niemiec, na zmywak do Wielkiej Brytanii, muszą się skończyć. Niech sobie sami zbierają szparagi albo niech do nas przyjeżdżają zbierać szparagi. Zapraszamy – powiedział premier.
Jak dodał, rząd prowadzi politykę „prospołeczną, godności i rozwoju infrastruktury”. – W ślad za naszymi słowami idą nasze czyny. Bo tacy jesteśmy. Nawet jak się mylimy, potykamy, to kiedy jest problem nie szukamy winnych, szukamy rozwiązań. Te rozwiązania znajdujemy. Taka powinna być normalna patriotyczna polityka i takie jest PiS – przekazał Morawiecki.
Premier: my jako państwo nie dokładamy dzisiaj do Ukraińców, którzy są w Polsce
Szef rządu był pytany przez jednego z mieszańców o to, ilu Ukraińców podjęło dotąd pracę w Polsce i co dzieje się z tymi, którzy nie znaleźli zatrudnienia.
Premier poinformował, że od 24 lutego polską granicę przekroczyło ponad 4,5 mln obywateli Ukrainy. Zaznaczył, że zgodnie z szacunkami uchodźców ukraińskich, wśród których 93 proc. to kobiety z dziećmi i osoby starsze, jest obecnie w Polsce około dwa miliony. – Część pojechała do Niemiec, do Republiki Czeskiej, do innych państw, a część wróciła (do Ukrainy) – wyjaśnił premier.
Przekazał, że pracę w Polsce podjęło do tej pory milion Ukraińców. – Oni płacą podatki, płacą ZUS, płacą na nasze emerytury, płacą na nasze drogi. Ja bym zaryzykował taką tezę, że my dzisiaj, (…) jako państwo polskie nie dokładamy do nich – powiedział premier.
Wcześniej Morawiecki nie poparł propozycji ministra sprawiedliwości swojego rządu Zbigniewa Ziobro, by odrzucić unijne fundusze na odbudowę gospodarczą po COVID-19, jeśli Komisja Europejska będzie nalegać na dalszą reformę sądownictwa.
Powiedział, że byłoby samobójstwem, gdyby Polska odrzuciła unijne fundusze na ożywienie gospodarcze po COP, które mogłyby być wydane na „infrastrukturę, dopłaty dla rolników, rozwój obszarów podmiejskich, naukę i badania”.
Przypomnijmy, że wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Vera Jourova skrytykowała zmiany w polskiej reformie sądownictwa, które wprowadziła pod naciskiem UE, która zagroziła Warszawie pozbawieniem finansowania z post-pandemicznego funduszu odbudowy gospodarczej COVID-19.
Jeden komentarz
my, jako państwo, nie dokładamy do Ukraińców w Polsce, ale wy – podatnicy – owszem. kp