Policja prowadzi akcję poszukiwawczą napastników, którzy dokonali napadu obok banku w Warszawie. Apeluje do lekarzy i pracowników szpitali.
Do napadu doszło we wtorek około godziny 10.15 przy ul. Wołoskiej w okolicach skrzyżowania z ul. Domaniewską w Warszawie. Według nieoficjalnych informacji konwojent, który w przeszłości był funkcjonariuszem Służby Ochrony Państwa, szedł do banku z torbą.
Według świadka zdarzenia, z którym rozmawiał reporter PAP, napastnicy na początku próbowali zaatakować mężczyznę nożem. Konwojent zaczął się bronić ale dostał mocny cios w głowę i upadł na ziemię. Leżąc oddał kilkanaście strzałów w kierunku uciekających sprawców.
W pojeździe stwierdzono ślady krwi, co oznacza, że co najmniej jeden z napastników jest ranny i może wymagać pomocy lekarskiej.
Auto na ukraińskich numerach rejestracyjnych
Nieopodal znaleziono granatowego volkswagena na ukraińskich numerach rejestracyjnych. Na tylnej szybie widać było dziurę po pocisku. Pracowali przy nim policjanci. Po kilku godzinach auto zostało zabezpieczone i zabrane na lawecie.
Jak podaje „Super Express”, w studzience kanalizacyjnej znaleziono także pogiętą blachę z numerami rejestracyjnymi. Policja nie ujawnia, czy ma to związek ze sprawą.
Wiadomo, że napastników było czterech i porozumiewali się w obcym języku – ze wschodnim akcentem.
PAP
4 komentarze
Niedawno pisalem, ze wkrotce wroca slodkie lata 90te…
Ukry wypier.alc skąd rzescie przyszli
Ukry zaczynają się goscic
Jak zaczną do kobiet i dzieci zjeżdżać z frontu głowy rodzin dopiero będzie się działo.