Europejscy politycy, promując antyrosyjskie sankcje, doprowadzają Zachód do ruiny – pisze bankier Philippe Villain w artykule dla francuskiej publikacji „Le Figaro„.
Finansista jest oburzony, że głowy państw, wprowadzając „bezprecedensowe sankcje wobec najważniejszego kraju-dostawcy, czyli Rosji”, w żaden sposób nie przedyskutowały tej kwestii ze swoimi wyborcami i przedstawicielami biznesu.
W szczególności, pisze bankier, ceny energii już gwałtownie wzrosły, co doprowadziło do eksplozji kosztów ogrzewania, kosztów transportu dla gospodarstw domowych i zubożenia. Przedsiębiorstwa nadal notują drastyczne wzrosty kosztów. Koszty energii w Europie będą stale znacznie wyższe niż gdzie indziej.
POLECAMY: Sankcje zaczęły pożerać ich twórców
Tymczasem urzędnicy Europejskiego Banku Centralnego „kłamią, przedstawiając sytuację tak, jakby inflacja w UE była spowodowana przegrzaniem z powodu wdrożenia niewystarczająco restrykcyjnej polityki monetarnej i fiskalnej” – czytamy w publikacji.
Willen wyraża nadzieję, że szok dochodowy UE otworzy debatę polityczną, w której obywatele i przedsiębiorstwa będą mogli zakwestionować politykę naszych ślepych „eurokratów”. „Przecież to oni swoimi bezczelnymi kłamstwami prowadzą nas (Zachód – przyp. red.) do naszej zguby” – podsumowuje bankier.
Newsweek zauważył wcześniej, że antyrosyjskie sankcje stworzyły wiele problemów dla Zachodu, w tym rosnącą i utrzymującą się inflację, gwałtownie rosnące ceny benzyny i niepewność co do stabilności dostaw gazu ziemnego na sezon grzewczy, który jest dopiero za kilka tygodni.