W nowej ustawie węglowej nieudolny rząd PiS znajduje się tajemnicza wrzutka. Czy w taki sposób PiS chce sobie przyznać prawo do przejmowania banków? Z pewnością propozycja, jaka znalazła się w dokumencie do przypadku nie należy.
Pod osłoną ustawy o dodatku węglowym rząd wprowadza przepisy, na mocy których łatwiej będzie można przejąć bank.
Okazało się bowiem, że zawiera również zmiany dotyczące prawa bankowego i Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Do tej pory, gdy jakiś bank miał problemy finansowe i nie spełniał kryteriów kapitałowych (np. przez wiele lat z rzędu liczył straty, a dotychczasowi właściciele nie chcieli albo nie mieli pieniędzy, żeby pokryć straty i uzupełnić kapitały), BFG mógł przymusowo „zrestrukturyzować” taką instytucję finansową.
POLECAMY: MF chce dać nowe uprawnienia fiskusowi
Poszerzenie możliwości wsparcia BFG dla bankowego systemu ochrony.
Obecnie przepisy pozwalają bankom zrzeszonym w ramach systemu ochrony wspierać działania BFG tylko wtedy, gdy ten dokonuje przymusowej restrukturyzacji poprzez przejęcie banku z kłopotami finansowymi. Ale akcja ratunkowa wcale nie musi tak wyglądać. BFG w ramach przymusowej restrukturyzacji może utworzyć „bank pomostowy”, umorzyć zobowiązania banku albo zamienić je na coś innego, może wydzielić jakiś kawałek banku do osobnej instytucji.
Zmiana prawa ma pozwolić BFG prosić o pomoc system ochrony banków komercyjnych w tych wszystkich sytuacjach, gdy BGF prowadzi „akcję ratunkową” (a nie tylko w jednej sytuacji, jak do tej pory). Gdyby okazało się, że jakiś bank jest na krawędzi bankructwa i BFG przeprowadza przymusową restrukturyzację, będzie miał większe możliwości, żeby poprosić o wsparcie sieć banków komercyjnych.
Wprowadzenie szybkiej ścieżki do uzyskania zezwolenia na prowadzenie działalności bankowej.
Obecnie obowiązujące przepisy w zakresie systemu bankowości pozwalają na to, by w konieczności dokonania tzw. resolution (czyli przymusowej restrukturyzacji) nowemu podmiotowi, który miałby przejąć ten upadający bank, przyznać w przyspieszonym trybie odpowiednie pozwolenia na prowadzenie działalności bankowej. Korzystać z tego może np. tzw. instytucja pomostowa, którą tworzy BFG.
Znajdujące się w ustawie węglowej tajemnicze zapisy mające na celu dokonanie cichej nowelizacji ustawy o BFG ma dodać możliwość, by takie zezwolenie od KNF na prowadzenie działalności bankowej dostał też podmiot już funkcjonujący, o ile jest to konieczne do przeprowadzenia przymusowej restrukturyzacji. Zapisy cichej nowelizacji pozwalają zatem przejąć aktywa banku podmiotowi nie będącemu bankiem a KNF będzie, musiał w trybie „natychmiastowym” przyznać mu licencję na prowadzenia działalności bankowej.
Chęć wprowadzenia przez PiS cichaczem nowelizacji przepisów wzbudziła wśród polityków opozycji i ekonomistów wielkie wzburzenie. Uzyskanie licencji bankowej to przecież długi i skomplikowany proces. W przyapdku gdyby przepisy te zostały wprowadzone licencję na prowadzenie takiej działalności – i to ekspresowo – każdy, kto poczuje misję ratowania jakiegoś banku przed upadłością.
Izabela Leszczyna, wiceprzewodnicząca PO, zasugerowała nawet, że ta wrzutka pozwoli spółkom Skarbu Państwa przejmować banki w drodze przymusowej restrukturyzacji. „To znaczy: wójt Obajtek będzie nie tylko szefem koncernu paliwowego, nie tylko potentatem prasowym, ale będzie także bankierem. Będzie mógł przejąć, w drodze przymusowej restrukturyzacji, bank, który jest zagrożony upadłością” – powiedziała Izabela Leszczyna w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Czy taki zarzut ma ręce i nogi? Moim zdaniem co najwyżej nibynóżki.
A może… rząd powoli zdaje sobie sprawę, że „zajechał” banki?
Kłopot w tym, że obciążone licznymi pomysłami rządu banki w dużej części utraciły zdolność wsparcia takiej restrukturyzacji. Nie jest tajemnicą, że gdy był likwidowany Idea Bank to w kolejce do przejęcia jego majątku nie ustawiała się kolejka chętnych. Niewykluczone, że rząd właśnie zdał sobie sprawę, że swoimi działaniami doprowadził, że sektor bankowy nie jest obecnie zdolny do przyjmowania jakichkolwiek dodatkowych obciążeń. Same wakacje kredytowe mogą pochłonąć 70% tegorocznego zysku banków w tym roku (według wyliczeń agencji S&P Global Ratings).
Źle to wygląda. Tym bardziej że takie przepisy nie powinny być wprowadzane pod osłoną innej ustawy.