W Anglii protestujący przeciwko rosnącym cenom paliw zablokowali odcinek autostrady M5, uniemożliwiając wczasowiczom dotarcie do miejsca letniego wypoczynku – podaje brytyjski dziennik „The Guardian„.
„W piątek rano konwój poruszał się z prędkością 30 mph (48 km na godzinę – przyp. red.) po trzech pasach autostrady M5 na północ i południe w Somerset i okolicach Bristolu, gdy dziesiątki tysięcy ludzi zmierzały do Devon i Kornwalii na letnie wakacje” – podała gazeta.
Podobno protestujący zablokowali także stację benzynową w Bridgwater, dając dostęp tylko karetkom i pracownikom służb ratunkowych. Protest zakończył się przed południem.
Według gazety policja z Avon i Somerset nie podjęła ostrych działań wobec protestujących, choć po podobnych demonstracjach na początku lipca brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych planowało nadać egzekutorom prawa nowe uprawnienia.
POLECAMY: »Kto następny, teściu?« Brytyjczycy wyśmiewają »apel« żony Zełenskiego w USA
Wiosną szef brytyjskiego ministerstwa finansów Rishi Sunak zapowiedział, że opłata paliwowa zostanie obniżona o pięć pensów za litr do marca 2023 roku, co byłoby największą obniżką w historii. Ze swojej strony, zmotoryzowani nazwali środek „kroplą w morzu”.
Koszty benzyny i oleju napędowego w Wielkiej Brytanii biją rekordy z powodu rosnących globalnych cen ropy naftowej po nałożeniu sankcji na Rosję i chęci rezygnacji z zakupu rosyjskiej ropy.