Grzesiowskiemu chyba brak dodatków covidowych poważnie doskwiera. Będąc gościem programu „Newsroom” WP »ekspert« od niewolnictwa i zamordyzmu stwierdził, że skutki ograniczenia testowania w kierunku celebryty mogą być „bardzo poważne”. Najdziwniejsze jest to, że kilka miesięcy temu jego kolega nijaki prof. Horban stwierdził, że testy, jakie mają wykrywać celebrytę, dają w większości fałszywie dodanie wyniki. »Ekspert« ponadto stwierdził, że konsekwencje tych decyzji zobaczymy już niedługo „kiedy pacjenci zaczną masowo być przyjmowani do szpitali”
»Ekspert« kochający dodatki covidowe znany z rozpowszechniania niczym niepotwierdzonych teorii na temat zgonów będących następstwem braku obostrzeń będąc gościem programu „Newsroom” WP, skrytykował pandemiczny resort zarządzany przez wizjonera zdrowia za ograniczenie testowania.
»Ekspert« ubolewa nad tym, że „polityką rządu jest ograniczanie testowania”. – Jeżeli ograniczamy testowanie, to dane, które są prezentowane, są całkowicie niewiarygodne, one są zaniżone. Myśmy rok temu pobierali tych badań 50-60 tysięcy, a w tej chwili – mówię o dziennym pobieraniu badań – wykonujemy ich 5-6 tysięcy, czyli 10 razy mniej badań wykonujemy w ciągu jednego dnia. Mówię tutaj oczywiście o badaniach tych, które są odnotowywane w systemie. Co najmniej 2-3 razy więcej badań wykonują pacjenci na własny koszt, kupując testy w aptekach, ale wyniki tych testów nie są umieszczane w systemie. W związku z tym te dane, które mają służyć jakiejś polityce rządu, są całkowicie zafałszowane, są niewiarygodne i ich cytowanie w moim pojęciu jest po prostu wstydliwe – grzmiał z oburzeniem programie „Newsroom” WP.
Ponieważ widzimy trend wzrostowy, czyli nawet na tych zaniżonych danych widzimy, że one (dane dotyczące liczby zakażeń – red.) rosną tydzień do tygodnia o 60-70 procent, to znaczy, że mamy falę pandemiczną, ale jakie są jej rozmiary, to my tak naprawdę nie wiemy – dodał »ekspert«
– Ja uważam, że myśmy w ogóle nie powinni odchodzić od tego testowania nawet na kilka tygodni. (…) Uważam to za działanie szkodliwe wręcz, dlatego że właśnie doprowadziło do tego, że w tej chwili dysponujemy danymi kompletnie kompromitującymi nasz system nadzoru. Jeżeli spojrzymy na przypadek Niemiec, gdzie jest 600 tys. zachorowań tygodniowo, a w Polsce jest tych zachorowań tygodniowo 10-15 tys., to pokazuje, jaka jest skala niedoszacowania. Myślę, że w Polsce jest co najmniej dwadzieścia razy więcej zachorowań i to jest największy, moim zdaniem, problem. Bo jeżeli nie znamy rozmiarów zjawiska, to jak można funkcjonować w zakresie konstruowania strategii? – dopytywał »ekspert«.
Podczas swojego gwiazdorzenia zwrócił również uwagę, że „ta strategia (przyjęta przez pandemiczny resort) będzie oparta na nieprawidłowych założeniach i będzie błędna”. – Także dzisiaj widzimy skutki ograniczenia testowania, które mogą być bardzo poważne, bo zobaczymy dopiero efekty tej fali, kiedy pacjenci zaczną masowo być przyjmowani do szpitali. Już widzimy w tej chwili logarytmiczny, bardzo szybki wzrost liczby hospitalizacji – podwaja się co dwa, co trzy dni liczba osób w szpitalach – grzmiał.
SZÓSTA FALA INNA OD POPRZEDNICH
W tej chwili przebieg COVID-19 wywołanego wariantem Omikron odbiega od tego, do czego przyzwyczailiśmy się w zeszłych falach – stwierdził pandemiczny histeryk.
– Jest znacznie mniej pacjentów z ciężkim zapaleniem płuc. Jest za to więcej pacjentów, którzy trafiają do szpitali z wycieńczeniem, z wysoką gorączką, której nie są w stanie opanować, z zaburzeniami krążenia, czyli serca, nadciśnieniem trudnym do opanowania czy z epizodami udarów, czyli niedokrwienia mózgu, czy zawału serca. Czyli zmieniła się struktura chorych. Oni nie trafiają na oddziały intensywnej terapii, dusząc się, tylko trafiają na inne oddziały, często pod taką maską objawów nie kojarzonych z COVID-19 – tłumaczył.
Jego zdaniem generuje to problem, ponieważ „na izbach przyjęć czy na SOR-ach nie testuje się przesiewowo tych pacjentów, a tak powinniśmy postępować”.
Jego zdaniem każdy pacjent przyjmowany w trybie ostrym do szpitala powinien być testowany w kierunku COVID-19 pseudo testem, który nie służy do diagnostyki co potwierdził jego kolega Horban kilka miesięcy temu. »Ekspert« w euforii możliwości pojawienia się dodatków covidowych »ekspert« zapomniał, że zgodnie z prawem pacjenta nikt nie może wymagać podczas przyjmowania na SOR wykonania testu, od jakiego uwarunkowuje się leczenie i zostało to potwierdzone przez RPP.
«EKSPERT« BAWI SIĘ WE WRÓŻBITĘ
Niestety, w ciągu kilku następnych dni powstają ogniska epidemiczne. Takich miejsc w Polsce jest już niemało – ostrzegał Grzesiowski.
Wróżby »eksperta« są znane jeszcze z poprzednich pseudo fal, w jakich przewidywał on straszną katastrofę miliony zakażeń dziennie. Jak do tej pory żadna z jego teoria się jak do tej pory nie potwierdziła.