W związku ze zbliżającymi się wyborami PiS ruszył w Polskę. Na spotkania z politykami przychodzą też przeciwnicy rządu, którzy obarczają PiS winą m.in. za szalejącą inflację i drożyznę. Niestety ci nie są wpuszczani do miejsca, w jakim przedstawiciele dyktatury i proletariatu rozpowszechniają własną ideologię propagandy mówiącej o panującym w Polsce dobrobycie od czasów kiedy oni objęli władzę.
Fala przeciwników zebranych przed spotkaniem Morawieckiego w Lęborku przerosłą burmistrz nadmorskiej Łeby Andrzej Strzechmiński, który pokazał im środkowy palec oraz gest Kozakiewicza.
W sobotę Morawiecki, kontynuując akcję rozpowszechniania propagandy, spotkał się z samorządowcami w Lęborku (woj. pomorskie). Obecny na miejscu burmistrz Łeby Andrzej Strzechmiński rozmawiał z czekającymi na Mateusza Morawieckiego przeciwnikami PiS, a następnie pokazał im gest Kozakiewicza i środkowy palec. Całe zdarzenie zostało uwiecznione na nagraniu, które trafiło do sieci.
Protestujący atakowali burmistrza m.in. za to, że kilka lat temu sprzedał nieruchomość w Łebie szefowi Orlenu, Danielowi Obajtkowi. Chodziło o restaurację i pensjonat. – Szedłem na spotkanie z premierem i pod moim adresem z ust tych ludzi leciały chamskie i obraźliwe słowa. Usłyszałem, że jestem złodziejem, że sprzedałem Łebę Obajtkowi – powiedział portalowi Onet.pl Strzechmiński. Co ciekawe, polityk nazywa siebie „niezależnym samorządowcem”.
Samorządowcom wyznającym ideologię PiS puszczają nerwy. Kilkanaście dni temu burmistrz Rypina (woj. kujawsko-pomorskie) Paweł Grzybowski podczas spędu, jakie miał tam miejsce z Morawiekckim wyrwał jednemu z protestujących transparent. Uczestnik, któremu udało się wejść do »świątyni« propagandy miał ze sobą karton z napisem: „Pinokio – notoryczny kłamca” i karykaturą Morawieckiego.